Problemy Stocha po fantastycznym skoku. "Zszedł z zeskoku, mocno utykając"

PAP / Grzegorz Momot
PAP / Grzegorz Momot

Kapitalny skok w kwalifikacjach do sobotniego konkursu w Lillehammer musiał Kamila Stocha kosztować dużo wysiłku. Dziennikarz TVP Sport, Sebastian Szczęsny, poinformował, że nasz skoczek opuszczał zeskok, mocno utykając.

W tym artykule dowiesz się o:

Stoch po raz drugi w tym sezonie zwyciężył w kwalifikacjach. Po pewnej wygranej w Klingenthal, tym razem triumfował w jeszcze bardziej przekonującym stylu. Do jego odległości (144 metry) i noty (169 punktów) żaden z rywali nawet się nie zbliżył. Anders Fannemel, który zajął drugie miejsce, skoczył o 4,5 metra bliżej i stracił do Polaka 16,6 punktu.

Najlepszy ze skoczków z czołowej dziesiątki klasyfikacji generalnej Puchar Świata, Stefan Kraft, wylądował o 8 metrów bliżej niż Stoch.

Świetny kwalifikacyjny musiał jednak kosztować podwójnego mistrza olimpijskiego z Soczi sporo sił. Jak napisał na Twitterze dziennikarz TVP Sport, Sebastian Szczęsny, Polak zszedł z zeskoku, mocno utykając. Odczuwał ból w kolanie i musiał się nim zająć fizjoterapeuta. Na szczęście według informacji Szczęsnego ze zdrowiem 29-latka z Zębu wszystko jest w porządku.

O tym, że kłopot z kolanem nie jest poważny, mogą świadczyć słowa Stocha po kwalifikacjach. Nasz skoczek zapytany o uraz odpowiedział: - Po prostu zauważyłem, że jestem coraz starszy.

Jeśli Stoch w sobotę będzie skakał tak, jak w kwalifikacjach, stanie się jednym z głównych faworytów do zwycięstwa. Początek zawodów o godzinie 16. Poza złotym medalistą z Soczi zobaczymy w nich jeszcze sześciu Polaków - Macieja Kota, Stefana Hulę, Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę, Klemensa Murańkę i Aleksandra Zniszczoła.

ZOBACZ WIDEO: Wojciech Fortuna: zrozumiałem, że w Zakopanem nie ma dla mnie miejsca

Źródło artykułu: