MŚ Seefeld 2019. Historyczny dzień dla polskich skoków

Newspix / Martyna Szydłowska / Na zdjęciu od lewej: Kamila Karpiel i Kinga Rajda
Newspix / Martyna Szydłowska / Na zdjęciu od lewej: Kamila Karpiel i Kinga Rajda

Można powiedzieć wreszcie. Skoki narciarskie kobiet goszczą w programie MŚ od 2011 roku. Tymczasem polscy kibice musieli czekać aż 8 lat, żeby skoczkinie znad Wisły wystartowały w tych zmaganiach. Doczekali się. Początek konkursu kobiet o 16:15.

Zmagania zostaną przeprowadzone na normalnej skoczni w Seefeld (K-99). W pierwszej serii konkursu wystąpi 40 skoczkiń. Do rywalizacji zostały zgłoszone 53 zawodniczki. 13 odpadnie po kwalifikacjach, które zostaną rozegrane tuż przed konkursem. Wystartują w nich dwie reprezentantki Polski Kamila Karpiel i Kinga Rajda.

Oczywiście nie możemy od młodych reprezentantek Polski (Karpiel ma 17, a Rajda 18 lat) oczekiwań medali. Sukcesem dla podopiecznych Marcina Bachledy będzie najpierw zakwalifikowanie się do głównego konkursu, a później awans do finałowej trzydziestki. Na taki wynik stać zwłaszcza Kingę Rajdę, która we wszystkich poniedziałkowych treningach zajmowała miejsca w najlepszej trzydziestce. W jednym z nich, po skoku na 93,5 metra, była nawet 14.

Czytaj także: Polki z zakazem wypowiedzi. Marcin Bachleda wytłumaczył dlaczego

Taki wynik w konkursie byłby świetnym rezultatem. Skakanie na treningach, a w konkursie to jednak dwie różne historie. Na razie Polki nie zawsze potrafią przełożyć niezłe próby z treningów na same zawody. - Kamila oddała fajne, stabilne skoki. Na treningach dziewczyny skaczą swoje, a na zawodach czasem za bardzo chcą i to je gubi. Chcemy nauczyć je tego, żeby skakały tak samo na zawodach, jak i przed nimi - mówi Bachleda.

ZOBACZ WIDEO MŚ w Seefeld 2019. Toni Innauer dla WP SportoweFakty: Brak medalu dla Polski? Powód był prosty

W środę walka o medale w rywalizacji skoczkiń powinna być niemniej zacięta niż u mężczyzn. Kandydatek do podium jest kilka. Wśród faworytek należy wymienić przede wszystkim liderkę Pucharu Świata, Norweżkę Maren Lundby. Mocne powinny być Niemki Katharina Althaus i Juliane Seyfarth, Słowenka Ursa Bogataj, Japonka Sara Takanashi oraz reprezentanta gospodarzy Daniela Iraschko-Stolz.

Początek pierwszej serii konkursowej o 16:15. Z tych historycznych dla Polek zawodów (pierwszy start na mistrzostwach świata), zarówno z kwalifikacji jak i konkursu, przeprowadzimy relację na żywo na WP SportoweFakty.

W środę emocji ze skokami narciarskimi w Seefeld będzie jednak więcej. Gdy już skoczkinie rozstrzygną między sobą walkę o medale, na rozbiegu skoczni K-99 pojawią się skoczkowie. O 19:30 rozpoczną się kolejne treningi przed czwartkowymi kwalifikacjami i piątkowym konkursem indywidualnym. Wystartuje cała piątka Biało-Czerwonych. Na relacje na żywo z treningów również zapraszamy do WP SportoweFakty.

Czytaj także: Jakub Wolny już zdrowy, Kubacki optymistą, a Hula wzburzony

Po zakończeniu środowych serii próbnych Stefan Horngacher ogłosi skład polskich skoczków na czwartkowe kwalifikacje. Tym razem Austriak może mieć większy orzech do zgryzienia niż w Innsbrucku. We wtorkowych treningach w Seefeld Stefan Hula i Jakub Wolny skakali podobnie, obaj na niezłym poziomie. Dlatego wydaje się, że rywalizacja pomiędzy nimi jest otwarta i dopiero w środę Horngacher zadecyduje na kogo postawi z tej dwójki.

Plan środowej rywalizacji na skoczni normalnej w Seefeld:
15:00 - kwalifikacje do konkursu kobiet
16:15 - pierwsza seria konkursu kobiet
19:30 - I trening mężczyzn
20:30 - II trening mężczyzn
21:30 - III trening mężczyzn (jego rozegranie nie jest jednak pewne)

Komentarze (7)
avatar
yes
27.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To są MŚ! okazuje się, że PZN i polskie narciarstwo są słabe. Kilku zawodników przysłoniło wszystko... 
avatar
Katon el Gordo
27.02.2019
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Mam pytanie do władz PZN. W latach 1994-2006 prezesem PZN był Paweł Włodarczyk a następnie od 2006 roku funkcję tę pełni Apoloniusz Tajner. Upojeni sukcesami Adama Małysza a potem Kamila Stocha Czytaj całość