Raw Air 2019: krajobraz po farsie. Kamil Stoch żądny rewanżu

Jury pozwoliło, by konkurs drużynowy bardziej przypominał kabaret niż poważną rywalizację. Ofiarą loteryjnych warunków padł Kamil Stoch, który bardzo oddalił się od podium turnieju Raw Air. W indywidualnych zmaganiach postara się zrewanżować.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Kamil Stoch PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Walter Hofer i jego świta znowu się nie popisali. Wydawało się, że jury coś wyniosło z konkursu na normalnej skoczni podczas MŚ w Seefeld. Nauka poszła w las, tydzień później znowu doszło do kuriozalnego konkursu.

Drużynówka tak naprawdę nie powinna się odbyć. Naprzemienne podmuchy wiatru i "dziury powietrzne" były pułapkami nawet dla starych wyg. Niektórym dopisywało szczęście i odlatywali, jak Robert Johansson, nowy rekordzista skoczni (144 m) i zdecydowany lider cyklu Raw Air. Z dużych wysokości spadli Marius Lindvik i Stephan Leyhe, nie utrzymali równowagi i szorowali po zeskoku. Ten drugi może mówić o sporym szczęściu - grzmotnął czołem o śnieg, a takie zdarzenia mogą się skończyć poważnym uszkodzeniem kręgosłupa szyjnego.

Jedyną serię przeciągano w nieskończoność, byle tylko doprowadzić ją do końca. Jury nic nie robiło sobie z mocnych i co najgorsze bocznych powiewów. Nie poradził sobie z nimi chociażby Kamil Stoch, który spadł na 112. metr i zaprzepaścił wysiłek kolegów, plasujących się wcześniej na podium. Mistrz olimpijski nie zrzucał jednak winy na warunki, wziął odpowiedzialność na siebie. Polacy zajęli czwartą lokatę.

ZOBACZ WIDEO Sven Hannawald: Jeśli Horngacher odejdzie, zostawi następcy prezent

W indywidualnych zmaganiach spróbuje choć trochę zniwelować różnicę do Johanssona. Po słabiutkim skoku spadł na 11. miejsce w klasyfikacji prestiżowego Raw Air, traci ponad 50 pkt, ale do zakończenia norweskiego cyklu zostało aż 13 prób, więc wszystko można nadrobić. Zwłaszcza przy tak loteryjnej aurze, jaka zapanowała w Oslo.

W znacznie lepszym położeniu jest Dawid Kubacki. Mistrz świata z Seefeld trafił na szczęśliwy los w drużynówce, przekroczył 130. metr i awansował na piąte miejsce w klasyfikacji Raw Air. Podobny dorobek do Stocha mają pozostali członkowie zespołu, Jakub Wolny i Piotr Żyła, który dobrze wspomina Holmenkollen, w końcu to tam odniósł swoje jedyne zwycięstwo w karierze.

Oby tylko pogoda okazała się łaskawsza. Albo chociaż, by Walter Hofer zachował resztki rozsądku. Austriak kończy swoją przygodę ze skokami w fatalnym stylu.

Niedziela, 10.03.2019:

13:20 - Seria próbna
14:30 - I seria konkursu indywidualnego

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Kamil Stoch stanie w Oslo na podium?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×