To była pierwsza edycja kobiecego Raw Air. Zawodniczki rywalizowały w Oslo, Lillehammer oraz Trondheim. Panów czekają jeszcze skoki na mamucim obiekcie w Vikersund. Maren Lundby nie ukrywa, że też chciałaby spróbować swoich sił na jednej z największych skoczni świata. Póki co nie zezwalają na to przepisy turnieju.
Lundby podczas Raw Air najdalej skoczyła 141,5 metra. Marzy jednak o tym, by uzyskać na mamuciej skoczni lepszy rezultat niż 253,5 metra Stefan Kraft. - Chciałabym być w Vikersund. Mam nadzieję, że będziemy tam rywalizować w przyszłym roku - powiedziała Lundby norweskim mediom.
Panie walczą o równouprawnienie w skokach narciarskich. Długo nie mogły rywalizować na równi z mężczyznami. Dopiero podczas zeszłorocznych igrzysk w Pjongczangu po raz pierwszy w historii rozdano medale w skokach narciarskich kobiet. Złoto zdobyła właśnie Lundby.
FIS obawia się jednak, że skoki na mamucich obiektach są dla pań zbyt niebezpieczne. Tylko kilka zawodniczek prezentuje poziom, który uprawnia je do tego, by móc spróbować swoich sił na największych skoczniach świata. Dodajmy, że rekord w długości skoku wśród kobiet należy do Daniela Iraschko-Stolz, która w 2003 roku w Kulm wylądowała na 200. metrze.
Zobacz także:
Turniej wchodzi w decydującą fazę. Czas na loty w Vikersund
Popis Stjernena na pożegnanie. Płakał on, płakał jego ojciec
ZOBACZ WIDEO Kubacki o mistrzostwie świata: "W życiu bym się nie spodziewał. Jest tyle emocji, że aż odcina"