Skoki narciarskie. TCS. Pokemony jako wyznacznik pracowitości i… gąsior. Piotr Żyła skomentował konkurs
Piotr Żyła przyznał, że skocznia w Bischofshofen wyraźnie mu nie odpowiadała. Problemów z nią nie miał natomiast Dawid Kubacki, którego pracowitość widać, jak na dłoni. W końcu świetnie układa... Pokemony.
- Choćby w Pokemonach! Widać, że każdy jego Pokemon jest dokładnie tam, gdzie należy - kwituje Żyła.
Słowem przewodnim TCS stał się... "gąsior". Okazuje się, że nie jest to, jak wcześniej uważano, nowa ksywka Mariusa Lindvika. Żyła, który słowa używał wielokrotnie w wywiadach, także telewizyjnych, po konkursie w Bischofshofen wreszcie dokładnie wszystko wytłumaczył. - To technika skoku. Zresztą wcale nie taka łatwa! Trzeba mocno wyciągnąć głowę. No... jak gąsior!
Dawid Kubacki: Nie znalazłem mistycznego sposobu na skoki >>
A tak poważnie to Żyła rozbudził w kibicach spore nadzieje. W Oberstdorfie wywalczył piątą lokatę, aby w trzech kolejnych konkursach nie zdobyć miejsca w pierwszej dziesiątce. W Bischofshofen był dopiero 27.
- Coś było nie tak. Bywa. Takie są skoki. W Garmisch było pół na pół, tak samo w Innsbrucku. W Bischofshofen niestety nic nie wychodziło. Trzeba czekać na szansę w przyszłym roku - zaznacza Żyła. - Mam problem, jeśli chodzi o specyfikę tej skoczni. Trudno skoncentrować się na tym, co ma się do zrobienia, kiedy coś cały czas przeszkadza.
Tego jeszcze nie było w tym sezonie. Wyniki bez przeliczników to potwierdzają! >>
Ostatecznie w Turnieju Czterech Skoczni Żyła uplasował się na 14. miejscu ze stratą 114,9 punktu do Kubackiego.
Dawid Góra z Bischofshofen
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)