Kilkanaście dni temu pojawiły się informacje, że kibice, którzy zakupili bilety na konkursy skoków narciarskich w Oslo, Trondheim lub Vikersund, otrzymają za nie zwrot pieniędzy (więcej TUTAJ).
Z uwagi na pandemię koronawirusa, konkursy (drużynowy i indywidualny) w pierwszym z wymienionych miast odbyły się bez udziału kibiców. Przy pustych trybunach miały zostać zorganizowane imprezy także w dwóch kolejnych miastach. Później jednak całkowicie je odwołano.
Teraz okazuje się, że kibice nie dość, że nie mogli cieszyć się sportowymi emocjami, to nie mogą odzyskać pieniędzy za bilety. Organizatorzy znów zmienili zdanie i utrzymują, że zwrotu kosztów nie będzie. Dodają, że fani powinni być przygotowani na taki scenariusz, bowiem otrzymali stosowną informację przy zakupie wejściówek.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Organizatorzy, odpowiadając na pytanie o zwrot pieniędzy za bilety, napisali w komunikacie: "W tej chwili mamy wyjątkową sytuację. [...] Cały naród musi wziąć udział w zwalczaniu światowej pandemii, pilnie potrzebne są środki".
I dalej: "Zarówno na biletach, jak i na naszej stronie internetowej, wyraźnie poinformowaliśmy, że bilety nie podlegają zwrotowi w przypadku odwołania imprezy". Tutaj zacytowali fragment, który na wejściówkach mogą znaleźć posiadający je kibice. "W przypadku odwołania imprezy z powodu warunków pogodowych/innych nagłych wypadków, pieniądze za bilety nie zostaną zwrócone".
"Szybkie rozprzestrzenianie się koronawirusa i ograniczenia nałożone przez gminę Oslo z powodu tej krytycznej sytuacji należą do kategorii nagłego wypadku, o którym mowa w powyższym komunikacie. Oznacza to, że nie można żądać zwrotu pieniędzy za bilety" - czytamy w komunikacie.
Dalej organizatorzy Raw Air starają się załagodzić sytuację: "Postaramy się znaleźć sposób, by jakoś ci to zrekompensować, gdy sytuacja się ustabilizuje, a my będziemy dysponować lepszym przeglądem finansowych skutków odwołania imprezy. [...] W pełni rozumiemy frustrację, którą możesz odczuwać jako właściciel bilety. Prosimy jednak o wyrozumiałość, ponieważ jest to dla nas wyjątkowa i krytyczna sytuacja".
Komunikat kończy fragment, który może dodatkowo rozzłościć kibiców skoków. "Oczywiście mamy nadzieję, że wrócisz w przyszłym roku, aby poczuć festiwalową atmosferę i doświadczyć ekscytujących sportowych momentów, które wszyscy tak bardzo kochamy".
W cyklu Raw Air zwyciężył Kamil Stoch. Reprezentant Polski o 7,4 punktu wyprzedził Ryoyu Kobayashiego, a podium uzupełnił Marius Lindvik.
Zobacz też: Koronawirus. Skoki narciarskie. Apoloniusz Tajner zdradza: Nie pojechalibyśmy na MŚ do Planicy