Wreszcie dobre informacje z Włoch. "Przechodzimy na fazę drugą"

Facebook / Na zdjęciu: Sandro Pertile
Facebook / Na zdjęciu: Sandro Pertile

Optymizm we Włoszech. Statystyki są coraz lepsze, a znoszenie kolejnych obostrzeń to tylko kwestia czasu. Sandro Pertile, szef Pucharu Świata w skokach, jest pozytywnie nastawiony nie tylko do samych zawodów, ale też sytuacji w ojczyźnie.

Ostatniej doby we Włoszech zmarły 172 osoby zakażone koronawirusem. Łączny bilans to 30 911 ofiar. 109 tys. to natomiast liczba wyleczonych. 952 chorych na COVID-19 przebywa na oddziałach intensywnej terapii, ale liczba ta sukcesywnie się zmniejsza.

Już 18 maja we Włoszech będą otwierać bary, restauracje, kolejne sklepy, a nawet zakłady fryzjerskie. Poniedziałek traktuje się jak dzień odwrotu pandemii. Włoski region Emilia-Romania słynący z potężnych kurortów szykuje się nawet na otwarcie plaż, które ciągną się tam przez wiele kilometrów.

- Sytuacja poprawia się z dnia na dzień. Przechodzimy na drugą fazę pandemii. Jesteśmy pozytywnie nastawieni - nie ukrywa Sandro Pertile, dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich, który w tym roku zastąpił na tym stanowisku Waltera Hofera.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy

Pozytywne nastroje przenikają także do sportu. Wszyscy skoczkowie mogą już zacząć trenować albo indywidualnie, albo w małych grupach.

- Skoki narciarskie to sport, w którym możemy być elastyczni i jesteśmy w stanie dostosować trening do warunków zewnętrznych i ograniczeń. Cześć skoczków miała już jednak okazję trenować także na skoczniach - przypomina Pertile w rozmowie z WP SportoweFakty.

Nie ma też wielkich obaw, jeśli chodzi o sponsorów. Sytuacja jest jednak rozwojowa i w każdej chwili może się zmienić.

- W ciągu najbliższych dwóch lub trzech miesięcy przekonamy się, czy pandemia będzie miała znaczący wpływ na nasz sport. Jeśli chodzi o letnie zawody, chęć do ich organizacji przez lokalne związki jest duża - cieszy się Włoch.

Jak na razie definitywnie odwołano tylko letnie skakanie we francuskim Courchevel. Chodzi o ograniczenia w udziale publiczności. Miasto nie było w stanie przesunąć daty konkursu.

- Scenariusze na sezon letni będziemy opracowywać w ciągu najbliższych kilku dni. Warto jednak zaznaczyć, że lato w skokach narciarskich jest okresem testowym i dobrą okazją do oceny, czy ewentualne zasady wypracowane w maju dobrze funkcjonują - tłumaczy dyrektor PŚ.

Wszystko wskazuje na to, że letnie Grand Prix ruszy pod koniec sierpnia lub z początkiem września.

- Oczywiście z wyjątkiem krajów o rosnącej liczbie zakażeń koronawirusem. Decyzje będziemy podejmować krok po kroku i kierować każdą napotkaną przesłanką. Do pierwszego konkursu pozostało jeszcze co najmniej 15 tygodni - zaznacza Pertile.

Złamali kwarantannę, by pożegnać legendę. Tomas "El Trinche" Carlovich był lepszy od Diego Maradony >>
Adam Małysz na prezydenta? "Jestem apolityczny" >>

Komentarze (0)