"Chichot losu. W Niżnym Tagile tydzień doskonałych warunków, jakich nie pamiętają najstarsze rosyjskie niedźwiedzie. Tymczasem czołówka kadry została wywiana przez halny z Wielkiej Krokwi w Zakopanem, gdzie nie oddała ani jednego skoku przed lotami w Planicy" - napisał na Twitterze Dominik Formela, dziennikarz portalu skijumping.pl.
W kraju zostali: Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Klemens Murańka i Andrzej Stękała. Weekend miał być poświęcony przygotowaniom do mistrzostw świata w lotach, które mają się odbyć w dniach 11-13 grudnia w Planicy. Prognozy pogody dla Zakopanego na najbliższe godziny nie są jednak dobre i halny może całkowicie pokrzyżować plany Biało-Czerwonym.
Najlepsi nasi zawodnicy nie pojechali na konkursy Pucharu Świata w Niżnym Tagile również dlatego, żeby uniknąć ewentualnej kwarantanny po zakażeniu się koronawirusem, która wykluczyłaby ich z udziału w mistrzostwach w lotach.
W piątek w Niżnym Tagile rozegrano kwalifikacje do sobotniego konkursu indywidualnego. Zwyciężył lider klasyfikacji generalnej PŚ Niemiec Markus Eisenbichler (135 m). Najlepszy z Polaków Aleksander Zniszczoł (125 m) zajął ósme miejsce.
Chichot losu. W Niżnym Tagile tydzień doskonałych warunków, jakich nie pamiętają najstarsze rosyjskie niedźwiedzie. Tymczasem czołówka kadry została wywiana przez halny z Wielkiej Krokwi w Zakopanem, gdzie nie oddała ani jednego skoku przed lotami w Planicy .#skijumpingfamily pic.twitter.com/m4aqbactc0
— Dominik Formela (@DominikFormela) December 4, 2020
Zobacz:
"Na szczęście lód nie strzelił". Skoczkowie spacerowali po zamarzniętym jeziorze
Pojawia się duży problem. Polacy mogą nie polecieć do Szwajcarii!
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"