Wielkimi krokami zbliża się kolejny Turniej Czterech Skoczni i przyzwyczailiśmy się, że regularnie w gronie faworytów prestiżowego cyklu są Polacy. Kiedyś tak nie było, a wszystko zmieniło się w sezonie 2000/2001, kiedy to Adam Małysz stanął na najwyższym stopniu podium.
"Orzeł z Wisły" błysnął w drugim konkursie, który odbywał się w Garmisch-Partenkirchen. Polak oddał znakomity skok w drugiej serii. 1 stycznia 2001 roku nasz rodak ustanowił rekord skoczni.
Małysz wówczas skoczył 129,5 m, co na tym niemieckim obiekcie wcześniej nikomu się nie udało. Polski skoczek nawet wylądował telemarkiem, ale aby się ratować przed upadkiem, przysiadł.
Adam szalał z radości, a razem z nim trener Apoloniusz Tajner. Wtedy Małyszowi nie udało się wygrać w Ga-Pa, bo konkurs ukończył na trzeciej pozycji. Nabrał jednak takiej pewności, że zwyciężył w pozostałych dwóch zawodach TCS, dzięki czemu wygrał cały cykl po raz pierwszy w karierze.
Mówisz "Małyszomania", myślisz "Turniej Czterech Skoczni 2000/2001" Pora przypomnieć piękne chwile sprzed 20 lat – pierwsza część już dziś o 18:35 Szczegóły dzisiejszej i jutrzejszej transmisji: https://t.co/MKdreqZ51N#skokoholicy #skijumpingfamily pic.twitter.com/pRr4trQyqj
— TVP SPORT (@sport_tvppl) December 25, 2020
69. Turniej Czterech Skoczni. Znamy wyniki testów polskich skoczków na koronawirusa >>
TCS. Piotr Żyła jednym z faworytów Michala Dolezala. Trener wskazał, na co musi zwrócić uwagę >>
ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"