Do piątkowego konkursu w Garmisch-Partenkirchen zakwalifikowało się siedmiu Polaków. Najlepszy z nich, Kamil Stoch, był szósty. Z kolei Piotr Żyła zaprezentował się słabo. Zajął dopiero 39. miejsce, notując 121 m - najmniej spośród naszych skoczków. Więcej o konkursie znajdziecie TUTAJ >>.
Żyła powiedział w rozmowie z TVP Sport, że nie bardzo wiedział, czemu skoki (podczas treningów miał 129 i 117 m) były dość krótkie. - Nie wiem, co tam się działo. Skocznia nie taka, krzywe tory chyba były, bo się krzywo jechało i krzywo mi się widziało. I to dlatego - powiedział Piotr Żyła.
Humory jednak mu dopisywały, co pokazał podczas kolejnego pytania. Wiadomo, że odpowiedzi "Wewióra" czasami nie można traktować poważnie, bowiem kiedy usłyszał "jak można te skoki poprawić", odparł: - Trza nie pić!
Za chwilę, już poważniej, przyznał, że skakać potrafi, więc musi tylko wziąć się za siebie i "skoczyć swoje". Jak dodał polski skoczek, nie ma znaczenia z kim będzie rywalizował w parze, bowiem trzeba podejść do swojego zadania odpowiednio skoncentrowany i będzie dobrze.
W konkursie głównym Żyła rywalizuje z Michaelem Hayboeckiem.
CZYTAJ TAKŻE 69. Turniej Czterech Skoczni. Znamy pary pierwszej serii konkursu w Garmisch-Partenkirchen
CZYTAJ TAKŻE Skoki narciarskie. Nominacje w Plebiscycie są, ale sukcesów zabraknie. Skoczkowie w cieniu innych sportowców