Po trzech zwycięstwach z rzędu piękna seria Kamila Stocha została przerwana. Polski skoczek w drugim konkursie Pucharu Świata w Titisee-Neustadt spisał się przeciętnie. Po pierwszej serii zajmował dopiero 25. miejsce. Problemem były nie tylko warunki atmosferyczne.
- Zdecydowanie to był mój błąd. Odbijać się z powietrza to nie tędy droga. Pierwszy skok był spóźniony i zresztą drugi też, choć w nim było więcej energii witalnej. Sięgnąłem po opary swoich sił i postarałem się, aby ten ostatni skok był na dobrym poziomie - tłumaczył Stoch w TVP Sport.
"Rakieta z Zębu" po drugiej serii awansował na 17. miejsce. Po zawodach zwycięzca 69. Turnieju Czterech Skoczni przyznał, że w niedzielę dało o sobie znać zmęczenie po intensywnym okresie. Dlatego czeka na odpoczynek i Puchar Świata w Zakopanem.
ZOBACZ WIDEO: 69. Turniej Czterech Skoczni. Kamil Stoch pokazał klasę. "Nie wygrała decyzja przy zielonym stoliku"
- Dzisiaj zdecydowanie zabrakło energii. Nie było połączenia głowa-nogi. Nogi chciały jeszcze "robić", a głowa powiedziała, że ma dzisiaj wolne. Za nami bardzo długie i intensywne dwa tygodnie. Wszyscy jesteśmy zmęczeni i chcemy wrócić do domu, aby odpocząć oraz się zregenerować. Te dwa tygodnie dały się mocno we znaki, ale z takiego sportowego i emocjonalnego punktu widzenia, były niesamowite. Wspiąłem się na swoje wyżyny - mówi.
- Te parę dni, które teraz dostanę - oczywiście z treningami, ale bez zawodów - dadzą pozytywne efekty. W Zakopanem będzie "ok". Wprawdzie nie potrafię sobie wyobrazić zawodów bez kibiców, ale taka jest sytuacja i musimy ją zaakceptować - dodaje.
Zawody w Zakopanem już za tydzień. 16 stycznia czeka nas konkurs drużynowy, a następnego dnia odbędzie się rywalizacja indywidualna.
PŚ w Titisee-Neustadt. Kamil Stoch pechowcem dnia. Nerwowo między pierwszą a drugą serią >>
PŚ w Titisee-Neustadt. Takiego błędu Dawid Kubacki nie powinien popełnić. Mówi, gdzie zawinił >>