Edward Kubacki: Dawid nareszcie mógł wziąć córkę na ręce

- Dawid potrzebuje odreagować od wszystkiego, co związane ze skokami i po prostu zająć się swoim życiem - podkreśla Edward Kubacki. Ojciec skoczka zdradził również, na czym polegał błąd reprezentanta Polski w Titisee-Neustadt.

Dawid Góra
Dawid Góra
Dawid Kubacki Instagram / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
Za Dawidem Kubackim niezwykle intensywne dni. Najpierw mordercza rywalizacja w Turnieju Czterech Skoczni, a zaraz po nim konkursy w Titisee-Neustadt. Skoczek dopiero w poniedziałek mógł wrócić do domu i odetchnąć od obowiązków sportowych. W dodatku 29 grudnia urodziła się mu córeczka Zuzia.

9 stycznia natomiast odbyła się Gala Mistrzów Sportu, na której ogłoszono, że decyzją czytelników, Kubacki uplasował się na dziesiątym miejscu. Kamil Stoch był trzeci, mimo że to ten pierwszy w 2020 roku zwyciężył w TCS, a w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata wywalczył wyższe miejsce od kolegi z kadry.

- Decyzję podejmują kibice, czytelnicy, ci, którzy oglądają skoki. Dostał tyle głosów i trudno. Z dziesiątego miejsca też się powinniśmy cieszyć. Słuchałem wypowiedzi Kamila, który pięknie mówił o koledze, ale wyboru dokonał nie on, a kibice. Trudno mi dyskutować z opinią większości. Trzeba to przyjąć na klatę - podkreśla w rozmowie z WP SportoweFakty ojciec Dawida.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Stękała o pracy w karczmie: Jeszcze pomogę. Po co mam z tego rezygnować?

Edward Kubacki ma też swoją opinię ws. ostatnich skoków syna. Wbrew nadziejom kibiców, Dawid w Titisee-Neustadt nie wskoczył na podium w żadnych z dwóch konkursów.

- Musi jeszcze trochę popracować. Widać, że stres nie jest dobrym doradcą. W jego skoki wkradły się nerwy, co momentalnie odbija się na odległościach, notach, a co za tym idzie także punktach. Musi mieć trochę więcej pokory. Jest w stanie naprawdę wiele osiągnąć - zaznacza ojciec skoczka. - Dawid oczywiście jest pokorny, ale niestety w drugim skoku w Titisee-Naustadt przyszalał. Jakby nie skoczył tak agresywnie i nie przeciągnął skoku to byłoby podium. Zaryzykował i to ryzyko się nie opłaciło.

Edward Kubacki jest współautorem sukcesów Dawida. To on przychodził z synem na skocznię i razem z żoną dbał o rozwój talentu syna. Potrafi być jednak surowy w ocenach.

- Nie ma klepania się po plecach. Rozmawiamy o wszystkim. Ale, żeby było jasne: wiadomo, że Dawid o skokach może powiedzieć o wiele więcej niż ja. Zaczerpnąłem tylko trochę informacji, kiedy prowadziłem go na skocznię, jako małego chłopca. Same zawody oglądam natomiast przed telewizorem, trudno dokładnie powiedzieć, jak wyglądają choćby kwestie z wiatrem - zaznacza ojciec mistrza świata z Seefeld.

Dawid Kubacki wrócił do domu dopiero w poniedziałek. Wcześniej nie miał możliwości spędzić choćby chwili ze swoją córką. Zresztą rodzina powiększyła się podwójnie. Siostrze Dawida, w odstępie kilku dni, urodził się syn.

- W parę dni mam wnuka i wnuczkę. Czekaliśmy, kiedy to nastąpi. Jest bardzo fajnie. Wnuczka i wnuk są zdrowi, mamy czują się dobrze. Wszystko jest w porządku - cieszy się Edward Kubacki.

I dodaje, że przyjście na świat Zuzi, może tylko wzmocnić syna. - Oczywiście to tylko moje zdanie, ale wydaje mi się, że będzie w nim więcej radości. Przyjechał do domu, nareszcie mógł dotknąć i wziąć na ręce swoją córeczkę. Dziś jest drugi dzień, który spędzają razem. Dawid potrzebuje odreagować od wszystkiego, co związane ze skokami i po prostu zająć się swoim życiem - przyznaje ojciec Dawida.

Dawid Kubacki leciał wysoko i nagle spadł. Ekspert wyjaśnia, co stało się w drugim skoku Polaka >>
Takiego błędu Dawid Kubacki nie powinien popełnić. Mówi, gdzie zawinił >>

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×