"To jest takie magiczne miejsce". Piotr Żyła o konkursie w Klingenthal

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Piotr Żyła uplasował się na czwartym miejscu podczas sobotniego konkursu Pucharu Świata w Klingenthal. - Jeszcze jak widziałem tę zieloną kreskę, to sobie myślałem... "hohohoho" - podsumował z humorem w rozmowie z Eurosportem.

W tym artykule dowiesz się o:

Piotr Żyła zajął najgorsze z możliwych miejsc dla sportowca podczas pierwszego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w Klingenthal. Polak uplasował się na czwartym miejscu, przegrywając podium z Borem Pavlovcicem o blisko 8 pkt. (więcej TUTAJ). Zwyciężył Halvor Egner Granerud przed Kamilem Stochem.

- Fajnie, fajnie. Jestem zadowolony z dzisiejszej roboty. Fajnie poszło. Czwarte miejsce, to... jest takie magiczne miejsce. Do trzeciego trochę brakło, ale fajnie - ocenił reprezentant Polski w wywiadzie dla Eurosportu.

- Zawsze tam mogło być trochę lepiej. W pierwszym skoku na całej długości miałem fajny wiaterek, a w drugim nad bulą mi trochę spadło i potem leciałem już tylko, żeby jak najdalej wylądować. Jeszcze jak widziałem tę zieloną kreskę, to sobie myślałem... "hohohoho". No brakło trochę  - dodał w swoim stylu Żyła.

ZOBACZ WIDEO: Prawdziwe legendy skoków narciarskich. Niezwykłe spotkanie po latach

"Wiewiór" ogólnie był jednak zadowolony z występu w sobotnich zawodach i zapowiedział atak w niedzielę podczas drugiego konkursu na skoczni w Klingenthal.

- Takie dziurawe powietrze miałem w drugim skoku, ale i tak z roboty jestem zadowolony, bo robota wykonana. Jutro też jest konkurs. My dopiero się rozpędzamy. Wczoraj, to był piątek, dzisiaj jest sobota, a jutro będzie niedziela... Na jutro pojem sobie papryki, ale nie na tyle, żeby mnie przegoniło. Jutro będzie ogień - zakończył Żyła.

Zobacz:
PŚ w Klingenthal. Halvor Granerud zdradził receptę na sukces. "Byłem nieco nerwowy"
"Rzeczy, które najbardziej potrafią wkurzać człowieka". Kamil Stoch skomentował podium w Klingenthal

Źródło artykułu: