Puchar Świata w skokach narciarskich zaczął się przeciętnie w wykonaniu reprezentantów Polski. W sobotę do finałowej trzydziestki dostali się tylko Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Piotr Żyła, Jakub Wolny i Andrzej Stękała odpadli z zawodów już po pierwszym skoku.
Sezon dopiero się zaczyna, ale i tak wszyscy liczyli na lepsze wyniki. Nie dziwi zatem, że Adam Małysz nie jest zadowolony z tego, jak skakali polscy skoczkowie.
"Jest nad czym myśleć. Przykro było patrzeć, jak się męczyli. Ale z drugiej strony to dopiero początek sezonu, a dodatkowo wiatr mocno utrudniał rywalizację. Mam nadzieję, że dzisiaj pod wieloma względami będzie zdecydowanie lepiej" - pisze dyrektor PZN na Facebooku.
Najlepiej zaprezentował się Stoch. Po pierwszej serii był dopiero dwudziesty, ale potem skoczył 125 m i znalazł się tuż za podium.
ZOBACZ WIDEO: TVN przejął skoki. Tajner: Nie będę w studiu
"Przede wszystkim na wyróżnienie zasługuje świetny drugi skok Kamila Stocha i potężny awans z 20. na 5. miejsce. Kamil zrobił to jak profesor!" - komentuje Małysz.
W niedzielę 21 listopada odbędzie się drugi konkurs PŚ w Niżnym Tagile. Zawody rozpoczną się o godzinie 16. Transmisja na żywo w TVN, Eurosport 1 i WP Pilot.
Co się stało z Piotrem Żyłą? Mistrz olimpijski nie ma żadnych wątpliwości >>
Kamil Stoch mógł nie być tak wysoko. To zdecydowało >>