Ogłosił to Apoloniusz Tajner, potem austriacki związek i Międzynarodowa Federacja Narciarska aż w końcu przyszedł czas na oficjalny komunikat PZN.
We wtorkowe popołudnie Polski Związek Narciarski oficjalnie poinformował, że nowym trenerem polskich skoczków został 32-letni Thomas Thurnbichler, były austriacki skoczek, w poprzednim sezonie asystenta Andreasa Widhoelzla w pierwszej kadrze Austrii.
Niedługo Thurnbichler przeprowadzi się do Polski i będzie mieszkał w Krakowie. 32-latek stoi przed dużym wyzwaniem - będzie miał za zadanie odbudować formę liderów kadry: Stocha, Żyły oraz Kubackiego oraz wreszcie wprowadzić na wyższy poziom młodych polskich skoczków.
Sam trener ma jasno sprecyzowane cele i podzielił się nimi na łamach austriackiego dziennika "Tiroler Tageszeitung". W Polsce jego słowa cytuje portal skijumping.pl.
Zatem, co chce osiągnąć nad Wisłą Thurnbichler? - Wiem od czego zacząć, także z Kamilem. Chcę odnosić sukcesy, a nie tylko się rozwijać. Celem jest osiągnięcie optimum z uznanymi zawodnikami, stworzenie silnego zespołu na igrzyska w 2026 roku i promowanie zmiany pokoleniowej - podkreślił szkoleniowiec, cytowany przez skijumping.pl.
Czytaj także:
Eurosport odtrąbił sukces. Opłacało się pozbawić TVP skoków narciarskich
Młodszy od Stocha i Żyły, znany z "podwójnego skoku". Kim jest nowy trener Polaków?
ZOBACZ WIDEO: Piękna miss Euro wbiła szpilkę gwiazdorowi Szwecji