Pod koniec września Urszula Radwańska ogłosiła, że w 2016 roku nie pojawi się już na korcie. - Ze względu na prześladujące mnie w tym roku kontuzje zdecydowałam się zakończyć wcześniej sezon, aby wzmocnić się i lepiej przygotować do kolejnego - wyjaśniła na Facebooku.
Teraz okazuje się, że powód był zupełnie inny. Polska tenisistka zdecydowała się na szczere wyznanie, ponieważ miała dość czytania negatywnych opinii hejterów, którzy opanowali jej profile społecznościowe.
- Ostatnio spotkałam się z ogromną liczbą hejtów pod moimi zdjęciami. Byłam zmuszona do wcześniejszego zakończenia sezonu oraz dłuższego wypoczynku, ponieważ w moim organizmie wykryto wirus mononukleozy. Na szczęście mam go już za sobą - zdradziła.
Mononukleoza nazywana jest potocznie chorobą pocałunków, ponieważ najłatwiej zarazić się nią właśnie przez pocałunek. W objawach przypomina grypę. To choroba zakaźna, ale jednorazowa - po zachorowaniu uzyskuje się całkowitą odporność na wirusa.
Jak podaje portal abcZdrowie.pl, powikłania po mononukleozie są bardzo groźne. Wystąpić może bezobjawowe zapalenie wątroby, mięśnia sercowego, czy zapalenie mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych.
- Na ten moment najważniejszy jest u mnie wypoczynek, aby mój organizm mógł się w pełni zregenerować. Dziękuje rodzinie, mojemu teamowi, przyjaciołom oraz fanom za wsparcie. Za kilkanaście dni powinnam wznowić treningi i już nie mogę się doczekać nowego sezonu - dodała Ula.
Dla młodszej siostry Agnieszki Radwańskiej ostatnie miesiące były prawdziwym koszmarem. Po kontuzji stawu skokowego doznanej w Acapulco (w lutym br.) nasza reprezentantka nie była w stanie się odnaleźć. Od powrotu na kort - pod koniec maja - wygrała tylko jeden mecz w głównej drabince zawodów WTA, w Stanfordzie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Pudzianowski przed walką z "Popkiem" dostał prezent. Od kibica
Jan Bachleda tak bardzo chcial byc lepszy od brata Andrzeja,ze kiedy mu to nie wychodzilo wpadl w alkoholizm. Czytaj całość