Od samego początku pandemii organizacja wydarzenia stanęła pod dużym znakiem zapytania. Zrezygnowano z pomysłu gali w Częstochowie z udziałem publiczności. Zamiast tego zaplanowano kameralne wydarzenie w charakterze produktu telewizyjnego, bez kibiców.
- Jesteśmy normalnym zakładem pracy, za nami kilka miesięcy przygotowań i jeśli gala nie odbędzie się teraz, to nie odbędzie się już wcale - zapowiadał Krzysztof Rozpara, współwłaściciel Fame MMA.
Wydarzenie ostatecznie miało odbyć się w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach. Umowa jednak do ostatniej chwili nie została podpisana, a jej parafowanie stanęło pod ogromnym znakiem zapytania. Władze miasta sprzeciwiły się organizacji imprezy. W związku z tym wstrzymano prace organizacyjne.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): Toledo brutalnie znokautowany, popis Ormanowa na ACA
Jak podaje "Super Express", w ostatniej chwili odwołano również piątkową ceremonię ważenia przed galą. Podczas niej wszyscy zawodnicy stanęliby twarzą w twarz. Nie jest to wymóg do organizacji starć, a do uroczystości może dojść później, nawet w sobotę rano.
Wydźwięk jest jednak jasny - na blisko 30 godzin przed zaplanowaną imprezą nie wiadomo, czy dojdzie ona do skutku. Być może miejsce do zorganizowania pojedynków by się znalazło, ale prace organizacyjne nad wydarzeniem takiego formatu muszą potrwać. Zwłaszcza biorąc pod uwagę zachowanie dodatkowych procedur bezpieczeństwa.
W głównych pojedynkach podczas Fame MMA 6 mają wystąpić między innymi Marta Linkiewicz, Marcin Krasucki, Wojciech Gola czy Marcin Najman.
Zobacz także:
-> Koronawirus. "Módlcie się za mnie, za świat". Travis Kauffman zakażony SARS-CoV-2
-> MMA. Maciej Kawulski potwierdza. Izu Ugonoh zawalczy dla KSW