Brazylijskie władze aresztowały w niedzielę policjanta oskarżonego o zabicie strzałem w głowę Leandro Lo, jednej z największych postaci świata w jiu-jitsu i ośmiokrotnego mistrza świata w tej sztuce walki.
Porucznik Henrique Otavio Oliveira Velozo, 30-letni funkcjonariusz zmilitaryzowanej policji w Sao Paulo, stanął przed swoimi przełożonymi i został natychmiast aresztowany jako podejrzany o popełnienie zbrodni, do której doszło w niedzielę o świcie.
Aresztowanie zostało przeprowadzone zgodnie z nakazem wydanym przez Trybunał Sprawiedliwości w Sao Paulo.
ZOBACZ WIDEO: Romanowski o kulisach KSW i wybrykach w reprezentacji, Śmiełowski o Kaczmarczyku
"To on miał strzelić ofierze w głowę" - pisze "Mundo Deportivo".
Do morderstwa doszło w ekskluzywnym Sirio Club, w południowej części Sao Paulo. Tam sportowiec udał się z przyjaciółmi, aby cieszyć się występem popularnej grupy muzycznej na imprezie.
Zawodnik ju-jitsu miał się pokłócić z mężczyzną, który prawdopodobnie był pijany. Unieruchomił go, by ten się uspokoił. Kiedy puścił go wolno, mężczyzna wyciągnął broń i strzelił mistrzowi świata prosto w głowę. Po tym zdarzeniu kopnął jeszcze dwa razy Leandro Lo i uciekł.
Wielokrotny mistrz świata został przewieziony do szpitala. Po kilku godzinach stwierdzono śmierć mózgu.
Napastnik - ubrany w cywilne ubranie - został zidentyfikowany przez świadków i za pomocą kamer bezpieczeństwa. To wspomniany wcześniej Henrique Otávio Oliveira Velozo.
Leandro Lo uważany był powszechnie za jednego z najlepszych zawodników ju-jitsu wszech czasów. Miał na koncie osiem tytułów mistrza świata, a także trofea wywalczone w wielu różnych zawodach. Ostatni raz po mistrzostwo sięgnął w tym roku.
Zobacz też:
Tym Lewandowski zrobił wrażenie. "Nie zjadła go trema"
No Lewandowski, no problem? Niemcy oceniają Bayern bez Polaka