Przypomnijmy, że gala Punchdown 5, która odbyła się w miniony piątek, zakończyła się dramatem. Podczas walki półfinałowej znokautowany został Artur Walczak. Następnie trafił do szpitala, a jego stan jest obecnie bardzo ciężki. Zawodnik przebywa obecnie w śpiączce.
W poniedziałek organizatorzy opublikowali obszerne oświadczenie, w którym odpierali stawiane im zarzuty. Wyjaśnili, że na miejscu znajdowała się karetka oraz zespół ratowników (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
Głos w sprawie zabrał Piotr Witczak. "Bonus BGC" poinformował za pośrednictwem Instastories, że jako pierwszy zdał relację ze zdarzenia, kontaktował się z innymi zawodnikami, rodziną Artura Walczaka. Następnie pokazał treść sms-a, jakiego miał otrzymać od Jakuba Henke, organizatora gali.
ZOBACZ WIDEO: Imponujący debiut Rutkowskiego na KSW. "Zawsze powtarzałem, że mam być szczelny"
"Panie Witczak. Za wszystkie kłamstwa, oszczerstwa pod adresem naszej federacji, a także budowanie swojego fame'u na krzywdzie swojego kolegi Artura Walczaka, odpowie pan przed sądem. Proszę się więcej ze mną nie kontaktować. Resztę formalności będzie przekazywał panu nasz dział prawny" - brzmiała treść ujawnionej wiadomości.
"Organizacja umywa ręce, tak jak było wiadome od początku. Ja zapytałem o pomoc w rehabilitacji Artura po wybudzeniu ze śpiączki, a właściciel odpowiedział mi pozwem. Żenada. Zero miłości do człowieka i zero współczucia Arturowi. Tak jak się spodziewałem. Koniec tej organizacji" - komentował całą sprawę Piotr Witczak.
Z treści wiadomości wynika ponadto, że Artur Walczak ma zostać za dwa tygodnie wybudzony ze śpiączki. Wtedy ma też rozpocząć się jego rehabilitacja.
Relacja Piotra Witczaka na Instastories:
Czytaj także:
- "Waluś" walczy o życie po gali PunchDown. O co chodzi w slap fightingu?
- Bonus BGC upublicznił słowa rywala Walczaka