Legenda wspierała rywalkę Igi Świątek. "To mój idol"

PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON  / Na zdjęciu: Beatriz Haddad Maia i (w kółeczku) Gustavo Kuerten (Getty Images/Julian Finney)
PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON / Na zdjęciu: Beatriz Haddad Maia i (w kółeczku) Gustavo Kuerten (Getty Images/Julian Finney)

Czwartkowy pojedynek Igi Świątek z Beatriz Haddad Maią w ramach Rolanda Garrosa 2023 był wielkim wydarzeniem. Brazylijska tenisistka otrzymała liczne wsparcie. Na trybunach kortu Phlippe'a Chatriera osobiście dopingował ją Gustavo Kuerten.

Leworęczna Beatriz Haddad Maia została pierwszą Brazylijką, która osiągnęła półfinał międzynarodowych mistrzostw Francji. W czwartek zmierzyła się z Igą Świątek, a w Kraju Kawy było to wielkie wydarzenie. "Bia" powalczyła z liderką rankingu WTA. Miała swoje szanse w drugim secie, ale ostatecznie to obrończyni tytułu zwyciężyła 6:2, 7:6(7).

Na korcie Philippe'a Chatriera zasiadł człowiek, który w Paryżu stał się legendą światowego tenisa. Gustavo Kuerten przyszedł kibicować Haddad Mai wraz ze swoją rodziną. "Guga" to triumfator Rolanda Garrosa z 1997, 2000 i 2001 roku.

- To mój idol. Miałam roczek, kiedy pierwszy raz wygrał Rolanda Garrosa. Dorastaliśmy grając na mączce, wsłuchując się w jego imię - powiedziała dziennikarzom, cytowana przez bolamarilla.com. 27-latka opowiedziała również, że jako dziecko zrobiła sobie z nim zdjęcie. - To bardzo miły człowiek, ważna dla nas osoba. Inspirowałam się nim i miałam okazję go poznać - wyznała.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap

Haddad Maia nie awansowała do finału Rolanda Garrosa 2023, ale może być z siebie bardzo dumna. W Paryżu wywalczyła 780 punktów, czyli więcej niż w trzech turniejach na trawie, w jakich wystąpiła w czerwcu 2022 roku. Na konferencji prasowej podziękowała kibicom za wsparcie.

- Jestem bardzo wdzięczna. Mam niewielki kontakt z mediami społecznościowymi oraz wiadomościami, jakie otrzymuję. Ale czułam tę energię na korcie. Widziałam, że było wielu Brazylijczyków, a kiedy ludzie krzyczeli moje imię, to były emocje. Mogę im tylko podziękować. Czuję się bardzo zaszczycona, bardzo uprzywilejowana, że ​​jestem tą Brazylijką, która przywraca wszystkim sport i inspiruje ludzi - stwierdziła.

Pewne już jest, że półfinał w Paryżu pozwoli Haddad Mai poprawić życiówkę. W sobotnim finale Brazylijka ma powód, aby kibicować Świątek. Jeśli Polka pokona Czeszkę Karolinę Muchovą, to "Bia" zadebiutuje w poniedziałek w Top 10 w rankingu WTA.

Czytaj także:
Kosmiczny półfinał i szok w Paryżu!
Czwarty wielkoszlemowy finał Igi Świątek. Pobiła przedwojenny rekord

Komentarze (1)
avatar
Adam Lwów
9.06.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Neymar i Vinicius ,oraz gruby Ronaldo wspierali Haddad Mai.Iga byla lepsza ,ale emocji nie brakowalo-brawo