Otóż kobieta ta, pochodzenia brytyjsko-irańskiego, przez 6 lat przebywała w irańskim więzieniu, ponieważ została oskarżona o szpiegostwo. Mimo zapewnień, że jest niewinna, dopiero po żmudnej kampanii nawołującej do jej uwolnienia, Iran zdecydował się zwrócić jej wolność.
W trakcie przebywania w zakładzie karnym, Nazanin Zaghari-Ratcliffe kibicowała Andy'emu Murray'owi podczas Wimbledonu w 2016 roku. Anglik wygrał tamtą edycję wielkoszlemowego turnieju. Był to dla niego drugi tytuł w karierze na kortach w Londynie.
Swoją historię Zaghari-Ratcliffe opowiedziała po wyjściu z więzienia w jednej z radiowej audycji. Wyjawiła wówczas, że oglądanie Murraya było dla niej ucieczką od otaczającej jej rzeczywistości i dzięki temu czuła się bliżej domu. Miała taką możliwość, ponieważ po wielu miesiącach w izolacji, gdzie była odseparowana przede wszystkim od córki i męża, irańscy strażnicy zezwolili jej na dostęp do telewizora. Mogła korzystać jednak tylko z dwóch kanałów. Na jednym nadawano irańskie seriale, a na drugim Wimbledon.
Gdy Andy Murray się o tym dowiedział, zaprosił kobietę do obejrzenia jego meczu z Ryanem Penistonem w I rundzie Wimbledonu tegorocznej edycji turnieju. Towarzystwo miała doborowe, bowiem rząd niżej niej zasiedli księżna Kate i Roger Federer. - Chciałem, aby przyszła i obejrzała tenis w zupełnie innych okolicznościach - powiedział Murray, którego cytuje BBC. - Cieszę się, że mogła to zrobić - dodał.
Murray i Zaghari-Ratcliffe oczywiście osobiście się spotkali. - Rozmowa z nią i wysłuchanie jej historii były bardzo emocjonujące - przekazał Murray, który pokonał Penistona w trzech setach i zameldował się w II rundzie turnieju (zobacz relację ->>).
Czytaj również:
Tak Anglicy przywitali Sabalenkę
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #3. Mistrzyni z przypadku. Anita Włodarczyk odsłania kulisy