Długo na ten dzień czekała Aryna Sabalenka. Po US Open Białorusinka wyprzedziła Igę Świątek i została nową liderką rankingu WTA. 25-latka świetnie spisywała się w tegorocznych Wielkich Szlemach, ale w kluczowych spotkaniach momentami zawodziła.
Przypomnijmy, że Sabalenka zaczęła od wygrania Australian Open, a później przegrywała w półfinałach Rolanda Garrosa i Wimbledonu oraz finale US Open. Jak podkreśla Joanna Sakowicz-Kostecka, Białorusince wciąż "brakuje pokory".
Co miała na myśli była polska tenisistka, a aktualnie ekspertka? - Pokora w tenisie to nie tylko uznanie swoich słabości, przyznanie się do błędu i świadomości tego, czego jeszcze trzeba się nauczyć. Pokora to też jest przyjmowanie punktów, które daje nam przeciwnik i pogodzenie się z faktem, że nie zawsze można wygrać pięknie - powiedziała w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Sakowicz-Kostecka podkreśliła, że w ostatnim czasie inaczej pod tym względem do meczów podchodzi choćby Coco Gauff, która pokonała Sabalenkę w finale US Open. - Sabalenka, niestety dla siebie, jest osobą, która musi wygrać spektakularnie i najlepiej serwować same asy (...) Ona po prostu nie dopuszczała do siebie myśli, że tak doskonała zawodniczka, jaką ona jest, może zaserwować nieco wolniej z rotacją - dodała.
Sabalenka wróciła do rywalizacji w Chinach. W trwającym turnieju WTA 1000 pewnie pokonała w I rundzie Sofię Kenin 2:0 (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta
Czytaj też: "To niedopuszczalne". Sabalenka wściekła