Iga Świątek pokazała moc na otwarcie meczu z Brazylią w drużynowym United Cup. W Perth polska tenisistka nie dała najmniejszych szans Beatriz Haddad Mai. To było łatwe zwycięstwo Polki w meczu, w którym oddała swojej rywalce zaledwie cztery gemy: po dwa w każdym z setów.
Taki wynik to potwierdzenie, że u progu sezonu Świątek jest w dobrej formie. Po spotkaniu doszło do zabawnej sytuacji z udziałem naszej tenisistki. Zaczęła przepraszać w trakcie udzielania wywiadu, który nieco się przedłużył.
- Przepraszam, że mówię za dużo. Powinnam już iść - powiedziała Świątek z uśmiechem. Sytuację można zobaczyć na poniższym nagraniu.
Jedno z pytań zadanych przez prowadzącą rozmowę dotyczyło tego, czy w 2024 roku zobaczymy jeszcze groźniejszą Igę Świątek. - No cóż, mam taką nadzieję. Zrobię, co w mojej mocy - odpowiedziała.
Powiedziała też, jak dla niej wyglądał okres między sezonami. - Był dla mnie najspokojniejszy. Wcześniej co roku stawiałam czoła różnym wyzwaniom. W 2020 roku wygrałam swój turniej wielkoszlemowy, więc było dość nerwowo. Nie skupiałam się na tenisie. Musiałam wrócić na właściwą ścieżkę. Po 2021 roku zmieniłam trenera, więc było inne wyzwanie. W zeszłym roku czułam się, jakby cały świat na mnie patrzył. Przyzwyczaiłem się do takiej pozycji. Mogłam się skupić na treningach i odpoczynku - dodała.
Została także zapytana o grę w mikście z Hubertem Hurkaczem. - Jestem bardzo podekscytowana. Wiesz, gra z nim jest dosyć łatwa, bo mam wrażenie, że on wykonuje większość pracy. Bardzo lubię grać w mikście. Gra przeciwko mężczyznom, to dla mnie ogromne wyzwanie - wyznała.
Czytaj także:
Nagła zmiana w regulaminie. Świątek może odskoczyć Sabalence
Pierwsze takie zwycięstwo w United Cup. Holendrzy o krok od awansu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży