"Zmiecie ją z kortu". Bezlitosna prognoza przed meczem Świątek

PAP/EPA / Lukas Coch / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / Lukas Coch / Na zdjęciu: Iga Świątek

W III rundzie Australian Open Iga Świątek zmierzy się z młodziutką Lindą Noskovą. - Czeszka nie ma żadnych argumentów. Na pewno nie ugra seta. Przy dobrych wiatrach może urwie 4-5 gemów i na tym koniec - mówi komentator Eurosport Tomasz Wolfke.

Iga Świątek w meczu z Danielle Collins najadła się strachu. W trzecim secie pojedynku Amerykanka prowadziła już 4:1 i miała przed sobą własne podanie. Jednak liderka list światowych zdołała wrócić z dalekiej podróży, wygrała pięć gemów z rzędu i zameldowała się w kolejnej rundzie.

Teraz czeka ją potyczka z Lindą Noskovą. Czy po wyczerpującym pojedynku z Collins kibice mają powody do obaw? Prawdopodobnie nie, bo każdy mecz to inna historia. - Amerykanka jest lepszą tenisistką. Jej praworęczny forhend jest być może nawet silniejszy od tego Igi. Nasza reprezentantka miała szalenie trudne losowanie. Teraz wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że czeka ją najłatwiejsze spotkanie z dotychczasowych - mówi Tomasz Wolfke, komentator Eurosportu, w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Bez dwóch zdań tak się stanie. Czeszka nie ma żadnych argumentów. Na pewno nie ugra seta. Przy dobrych wiatrach może urwie 4-5 gemów i na tym koniec. Iga wygrywa takie potyczki niesamowitą intensywnością gry. Zamęcza rywalki pokroju Noskovej - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie

Rewanż za Wimbledon?

W razie ewentualnego zwycięstwa nad Czeszką, Świątek najpewniej zmierzy się w 1/8 finału z Eliną Switolina. Polscy kibice nie najlepiej wspominają ostatnią konfrontację obu pań. Do takowej doszło w ubiegłym roku, w ćwierćfinale Wimbledonu. Wówczas triumfowała Ukrainka (7:5, 6:7, 6:2).

- Może mecz z Collins nie należał do najłatwiejszych, ale nie ma powodów, by bić na alarm. Oczywiście mówimy o turnieju wielkoszlemowym, więc najlepiej, jeśli Iga zamknie mecz z Noskovą jak najszybciej i wygra go najmniejszym możliwym nakładem sił. Patrząc natomiast na jej przygotowanie motoryczne, nie uważam, że kolejne trzysetowe spotkania są w stanie wpłynąć na jej dyspozycję i końcowy wynik w turnieju - podkreśla ekspert.

Zabawa zaczyna się dopiero w półfinale?

Wolfke nie ma wątpliwości, że Świątek rozegra kolejny imponujący sezon. - Oceniając obiektywnie, odcinając się od emocji, nie widzę sensownych argumentów, by Iga miała odpaść z jakiegokolwiek turnieju wielkoszlemowego szybciej niż w półfinale. To dotyczy także Wimbledonu. Naturalnie, słabsze mecze się zdarzają, niemniej jednak patrząc na hierarchię, taka jest moja ocena. Najgroźniejsze rywalki mogą stanąć jej na drodze dopiero przed samym finałem - podsumowuje Tomasz Wolfke.

Konfrontacja Świątek z Noskovą będzie drugą obu tych tenisistek. Do pierwszego meczu doszło w ubiegłym roku. W Warszawie Czeszka gładko przegrała 0:2. - Wtedy urwała Idze pięć gemów, ale najbardziej realny scenariusz jest taki, że w nadchodzącym spotkaniu nie uda jej się zagrać podobnie. Być może ich rywalizacja potrwa krócej niż godzinę, a Iga zmiecie Noskovą z kortu - podsumowuje Wolfke.

Spotkanie odbędzie się w sobotę o godzinie 9:00 czasu polskiego. Relacja live w serwisie WP SportoweFakty.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Hubert Hurkacz już nigdy nie wejdzie na sam szczyt? "Ciągle chcemy więcej. A może warto go teraz docenić?"
Serena Williams, Carlos Alcaraz, Andre Agassi - pokochali nową dyscyplinę. Szaleństwo!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty