Krótko i na temat. Świątek skierowała słowa do Sabalenki

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Robert Prange/Sarah Stier / Na zdjęciu od lewej: Iga Świątek i Aryna Sabalenka
Getty Images / Robert Prange/Sarah Stier / Na zdjęciu od lewej: Iga Świątek i Aryna Sabalenka
zdjęcie autora artykułu

Iga Świątek nie przeszła obojętnie obok zwycięstwa Aryny Sabalenki w finale US Open. Polka w mediach społecznościowych zwróciła się bezpośrednio do swojej wielkiej rywalki.

W tym artykule dowiesz się o:

Aryna Sabalenka została mistrzynią US Open. W finale tej imprezy wygrała 7:5, 7:5 z Jessicą Pegulą. Tym samym Białorusinka zdobyła swój trzeci tytuł wielkoszlemowy w karierze, a drugi w tym roku. W styczniu triumfowała na kortach Australian Open.

Zwycięstwo Sabalenki skomentowała Iga Świątek. Polka, która odpadła w ćwierćfinale US Open z Pegulą, w niedzielę pogratulowała w mediach społecznościowych wiceliderce rankingu WTA i doceniła jej postawę.

- Gratulacje Aryna Sabalenka. Niesamowity występ - napisała  w serwisie X, oznaczając profil Białorusinki. Jej post zamieszczamy poniżej.

Dzięki zwycięstwu w US Open Sabalenka zbliży się do Świątek w rankingu WTA na 2169 punktów. Białorusinka zachowała też szansę na to, by jeszcze w tym roku wyprzedzić naszą reprezentantkę.

W końcówce sezonu Iga będzie bowiem broniła 2400 punktów wywalczonych  przed rokiem w turniejach WTA 1000 w Pekinie oraz WTA Finals. Sabalenka zgromadziła tam 715 "oczek". Słaby występ Polki może więc pozbawić ją pozycji liderki światowych list.

Po zakończeniu US Open dojdzie też do zmian w czołówce rankingu WTA. Na trzecią pozycję awansowała finalistka Pegula. Z kolei o trzy miejsca spadła Coco Gauff, która broniła tytułu, a w tym roku zakończyła rywalizację na etapie IV rundy. Amerykanka w najnowszym zestawieniu będzie zajmowała szóstą lokatę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 838 metrów pod ziemią! Niezwykła przygoda siatkarzy

Czytaj też: Sabalenka nagle zaczęła mówić o zmarłym ojcu. "To było moje marzenie" Wow. Sabalenka błyszczała podczas sesji

Źródło artykułu: WP SportoweFakty