"Coś się kotłuje w teamie Świątek". Ekspert zwraca uwagę na oświadczenie Igi

PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu archiwalnym z 11.09.2022 r: Daria Abramowicz (L), Maciej Ryszczuk (2L), Iga Świątek (2P), Tomasz Wiktorowski (P) po wygranym wielkoszlemowym turnieju tenisowym US Open
PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu archiwalnym z 11.09.2022 r: Daria Abramowicz (L), Maciej Ryszczuk (2L), Iga Świątek (2P), Tomasz Wiktorowski (P) po wygranym wielkoszlemowym turnieju tenisowym US Open

Iga Świątek dość niespodziewanie poinformowała o zakończeniu współpracy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim. - Bardziej eleganckie byłoby oświadczenie między sezonami - nie ukrywa komentator Eurosportu Tomasz Wolfke w rozmowie z WP SportoweFakty.

W piątek, 4 października, świat tenisa obiegła szokująca informacja o zakończeniu współpracy na linii Iga Świątek - trener Tomasz Wiktorowski. O decyzji w swoich mediach społecznościowych poinformowała sama liderka rankingu WTA.

"Po 3 latach osiągania największych sukcesów w mojej karierze, zdecydowaliśmy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim o zakończeniu naszej współpracy. Chcę zacząć od podziękowań, bo to one są dziś dla mnie najważniejsze" - napisała Świątek (pełne oświadczenie przeczytasz TUTAJ).

Dziennikarz Tomasz Wolfke zauważył, że tak naprawdę nie wiadomo, kto podjął decyzję o zakończeniu współpracy. - Nie do końca wiemy, czy to jest decyzja Świątek. Pamiętajmy, że nieformalnym szefem teamu jest ojciec Tomasz Świątek, a ważną rolę odgrywa psycholog Daria Abramowicz. Team Świątek jest absolutnie w pełni profesjonalny, ale na jego czele stoi nie menadżer, a ojciec zawodniczki, a jedną z bardzo ważnych ról odgrywa psycholog. Ja nie znam innego teamu, który tak funkcjonuje - przyznał tenisowy ekspert w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje

Komentatorowi Eurosportu nie spodobał się również sposób, w jaki zakończono współpracę. - Trenerów trzeba zmieniać co jakiś czas. Pytanie, czy sposób jest fortunny. Można mieć zastrzeżenia, bo nie zrobiono tego naturalnie. Bardziej eleganckie byłoby oświadczenie między sezonami. Przecież w ramach podziękowania i dobrych obyczajów można było doprowadzić sezon do końca. Spróbować obronić tytuł w Pekinie, wygrać turniej Masters i dokonać zmiany. Prawdopodobnie coś tam się kotłuje w teamie Świątek, że trzeba było to przeciąć już w tym momencie - przyznał Wolfke.

Ekspert jest oczywiście pod wrażeniem sukcesów, jakie Świątek osiągnęła z Wiktorowskim. Przypomnijmy, że w tym czasie wygrała 19 turniejów w tym 4 wielkoszlemowe. Do tego przez 123 tygodnie była liderką rankingu (licznik nadal bije) i miała passę 37 zwycięstw z rzędu.

- Ocena blisko 3-letniego okresu ewidentnie na plus - zapewnia Wolfke, który jednak zauważa też pewne mankamenty. - Dużo zależy od punktu spojrzenia. Z jednej strony ogromne sukcesy, najlepsza polska sportsmenka w historii obok Ireny Szewińskiej, wybitna tenisistka, dominatorka. Z drugiej strony ewidentnie jej tenis został sformatowany. Nie wiem, czy to "wina" trenera, czy razem doszli do tego wniosku, że będą do bólu kształtowali cechy, które są najlepsze. Efekt sportowy jest znakomity. Co do efektu estetycznego można dyskutować, bo nie jest to tenis emocjonujący i porywający, a jednowymiarowy - dodał.

Jednocześnie Wolfke zapewnia, że zmiany w sztabie trenerskim mogą wyjść Świątek na dobre. - Zmiana trenera nigdy nikomu nie zaszkodziła. Jest motorem postępu. Przyjdzie nowy trener z nowym spojrzeniem. Wybitnych trenerów jest na rynku mnóstwo, a mam prywatnie nadzieję, że nowy zmieni i ubarwi trochę tenis Igi - podsumował Wolfke.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty