W poniedziałek Iga Świątek i Amanda Anisimova nie marnowały czasu na korcie. Najpierw Polka zwyciężyła Rosjankę Jekaterinę Aleksandrową 6:3, 6:1 w ramach sesji dziennej na Louis Armstrong Stadium. Następnie Amerykanka pokonała Brazylijkę Beatriz Haddad Maię 6:0, 6:3 w sesji wieczornej na Arthur Ashe Stadium.
Po zakończeniu spotkania tenisistki gospodarzy stało się jasne, że w ćwierćfinale zmierzy się ona ze Świątek. Podczas pomeczowego wywiadu na korcie Anisimova została zapytana o Polkę, z którą zaledwie 1,5 miesiąca temu grała w finale Wimbledonu 2025.
ZOBACZ WIDEO: Jest pomysł niezwykłej walki. Lampe będzie się bić z... Gortatem?
- Kto by pomyślał, że spotkamy się tak szybko. Jestem po prostu bardzo podekscytowana i będzie to świetny mecz. Mam nadzieję, że tym razem taki będzie - wyznała Amerykanka, która wypowiadając te słowa, zareagowała śmiechem.
Pamiętny finał Wimbledonu 2025 zakończył się dla Anisimovej brutalnym wynikiem. Świątek bowiem rozgromiła Amerykankę 6:0, 6:0 w zaledwie 57 minut. Polka zgarnęła wówczas szóste wielkoszlemowe mistrzostwo w zawodowej karierze. Dla Amerykanki był to pierwszy finał w imprezie tej rangi (więcej tutaj).
Nie ulega wątpliwości, że Anisimova bardzo chce zaprezentować się lepiej na nowojorskich kortach twardych niż podczas występu w finale na londyńskiej trawie. Reprezentantka USA ma oczywiście świadomość tego, że Świątek jest ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji.
- Czuję się dobrze, a ona gra świetny tenis. Mam więc nadzieję, że obie zaprezentujemy się znakomicie - stwierdziła podczas wywiadu na korcie.
Świątek i Anisimova zagrają ze sobą w środę (3 września). Dokładną godzinę tego pojedynku poznamy we wtorek, gdy ukaże się szczegółowy plan gier na kolejny dzień. Wiadomo już teraz, że mecz na pewno odbędzie się na Arthur Ashe Stadium, czyli korcie centralnym w Nowym Jorku.