Australian Open: Robert rywalem Przysiężnego, mocny start Federera i Tsongi, krecz Isnera

Roger Federer i Jo-Wilfried Tsonga bez straty seta uzyskali awans do II rundy Australian Open. Panujących we wtorek w Melbourne upalnych warunków nie wytrzymało wielu tenisistów, w tym John Isner.

Gry w drugim dniu Australian Open toczyły się w prawdziwie ekstremalnych warunkach. Nad Melbourne nadeszła zapowiadana przez synoptyków fala upałów i termometry wskazywały ponad 40 °C. Jedną z ofiar tego piekielnego upału został John Isner. Ponad dwumetrowy Amerykanin skreczował po dwóch rozegranych setach pojedynku z lucky loserem, Martinem Klizanem. Słowak w II rundzie zmierzy się z kwalifikantem, debiutującym w głównej drabince turnieju wielkoszlemowego, Blazem Rolą, ubiegłorocznym triumfatorem turnieju rangi ITF Futures w Bytomiu, który wygrał 6:4, 6:2, 7:5 z Federico Delbonisem.

We wtorek z pomyślności losu skorzystał również inny szczęśliwy przegrany z kwalifikacji, Stephane Robert. Francuz w ostatniej chwili wskoczył do głównej drabinki w zastępstwie Philippa Kohlschreibera i znakomicie wykorzystał swoją szansę, pokonując 7:6(3), 6:3, 6:0 Aljaz Bedene. W trakcie 103-minutowego spotkania Francuz zapisał na swoim koncie cztery asy serwisowe, aż dziewięć przełamań i łącznie zdobył 30 punktów więcej od przeciwnika. Robert będzie przeciwnikiem w II rundzie Michała Przysiężnego, który pewnie, bez straty seta, uporał się z Horacio Zeballosem.

Po raz pierwszy od ponad dekady Roger Federer przystępuje do melberneńskiej lewy Wielkiego Szlema z tak niskiej pozycji. Szwajcar jest obecnie szóstym tenisistą świata, ale zgodnie z oczekiwaniami w meczu I rundy nie miał najmniejszych problemów z posiadaczem dzikiej karty, 133. rakietą globu, Jamesem Duckworthem. Czterokrotny mistrz Australian Open wygrał 6:4, 6:4, 6:2, przez cały mecz doskonale serwując oraz ochoczo i z powodzeniem wędrując do siatki. Choć Federer zapisał na swoim mniej uderzeń wygrywających od przeciwnika (30, przy 34 Duckwortha), jego zwycięstwo ani na moment nie było zagrożone.

- To był trudny mecz, było bardzo gorąco, ale musieliśmy sobie poradzić - powiedział po meczu 32-letni bazylejczyk. - W takiej temperaturze piłki zachowują się inaczej, inaczej niż zwykle się odbijają, bo wysoka temperatura ma wpływ na nawierzchnię kortu - tłumaczył były lider rankingu ATP.

Australian Open 2014 to dla Helweta 57. występ w turnieju wielkoszlemowym z rzędu, co jest rekordem Ery Otwartej, ale też pierwszy ze Stefanem Edbergiem w roli szkoleniowca. - Jako młody chłopak podziwiałem Edberga, oglądałem jego mecze w telewizji. Cieszę się, że jest ze mną. Obecnie nie czuję się jakoś nadzwyczajnie dobrze, ale jest ok - dodał Federer, który o III rundę zagra z Blazem Kavciciem. Słoweniec przegrywał już 0-2 w setach z Radkiem Stepankiem, ale wygrał trzeciego 6:1, a gdy na początku czwartego wywalczył przełamanie, Czech zrezygnował z dalszej gry.

Bez straty seta w 1/32 finału zameldował się także Jo-Wilfried Tsonga. Francuz jedyne kłopoty w meczu z Filippo Volandrim miał w pierwszym secie, w którym musiał odrabiać stratę przełamania. Ostatecznie jednak zwyciężył dość pewnie, w niespełna dwie godziny, 7:5, 6:3, 6:3. - Dobrze się czuję, ale na korcie było bardzo gorąco. Warunki były bardzo trudne - przyznał finalista Australian Open z 2008 roku.

- Myślę, że to był najbardziej gorący dzień, w którym kiedykolwiek grałem jakiś mecz. Pamiętam, że kilka lat temu, grając tu z Keiem Nishikorim także był wielki upał, ale chyba nie aż taki. Wiedziałem, że to będzie dla mnie ciężkie wyzwanie i że muszę wygrać i to w jak najkrótszym czasie. Mam za sobą dobry okres przygotowawczy, jestem w 100 proc. sprawny. Wierzę w swoje umiejętności i chcę dać z siebie wszystko na korcie - komentował Tsonga, którego kolejnym rywalem będzie Thomaz Bellucci. Brazylijczyk rywalizował z Julianem Reisterem, który stał się kolejną ofiarą warunków panujących w Melbourne, bowiem skreczował po trzech setach.

Chwila rozluźnienie bardzo drogo kosztowała Milosa Raonicia. W meczu przeciw Danielowi Gimeno Kanadyjczyk pewnie prowadził 2-0 w setach, lecz niespodziewanie dał sobie wydrzeć z rąk trzecią partią. Choć czwartą, jak i cały mecz Raonić wygrał dość pewnie, to w pojedynku toczonym w tak potwornych warunkach, przy temperaturze 40 °C, każda dodatkowy wysiłek może się negatywnie odbić w kolejnych rundach. A rozstawiony z numerem 11. Raonić, który na inaugurację posłał 21 asów serwisowych, nie ukrywa, że liczy w Melbourne na osiągnięcie dobrego rezultatu. W II rundzie przeciwnikiem Kanadyjczyka będzie Victor Hanescu, który nie tracąc seta wyeliminował niemieckiego kwalifikanta, Petera Gojowczyka.

Awans do kolejnej fazy wywalczył inny przedstawiciel młodego pokolenia w męskim tenisie, Grigor Dimitrow. Bułgar, któremu dotychczas bardzo przeciętnie wiodło się imprezach wielkoszlemowych, mecz z Bradleyem Klahnem, zaczął od falstartu, bowiem przegrał pierwszego seta w tie breaku, lecz trzy następne rozstrzygnął na swoją korzyść. Kolejnym rywalem oznaczonego numerem 22. Dimitrowa będzie Tajwańczyk Yen-Hsun Lu, który oddał swojemu rodakowi, Jimmy'emu Wangowi, ledwie sześć gemów.

Kei Nishikori przetrwał pięciosetową batalię z Marinko Matosevicem. Reprezentantowi gospodarzy nie pomógł żarliwy doping australijskich fanów i Japończyk wygrał 6:3, 5:7, 6:2, 4:6, 6:2 w 3h40'. - Mam zaufanie do własnych umiejętności. Wierzę, że mogę stać się lepszym graczem, ale by tego dokonać, muszę w dalszym ciągu ciężko pracować - mówił reprezentant kraju Kwitnącej Wiśni, który teraz zagra z wielkoszlemowym debiutantem, Dusanem Lajoviciem.

W II rundzie Australian Open znaleźli się także turniejowa "27", Benoit Paire, eliminując Franka Dancevicia, Rosjanin Tejmuraz Gabaszwili, który poradził sobie z Serhijem Stachowskim oraz Michael Berrer.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich
wtorek, 14 stycznia

I runda gry pojedynczej mężczyzn:

Roger Federer (Szwajcaria, 6) - James Duckworth (Australia, WC) 6:4, 6:4, 6:2
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 10) - Filippo Volandri (Włochy) 7:5, 6:3, 6:3
Miloš Raonić (Kanada, 11) - Daniel Gimeno (Hiszpania) 7:6(2), 6:1, 4:6, 6:2
Kei Nishikori (Japonia, 16) - Marinko Matosević (Australia) 6:3, 5:7, 6:2, 4:6, 6:2
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 22) - Bradley Klahn (USA) 6:7(7), 6:4, 6:4, 6:3
Benoît Paire (Francja, 27) - Frank Dancević (Kanada, Q) 7:6(12), 6:3, 6:4
Martin Kližan (Słowacja, LL) - John Isner (USA, 13) 6:2, 7:6(6) i krecz
Tejmuraz Gabaszwili (Rosja) - Serhij Stachowski (Ukraina) 6:7(3), 6:4, 6:2, 6:0
Blaž Kavčič (Słowenia) - Radek Štěpánek (Czechy) 6:7(3), 4:6, 6:1, 2:0 i krecz
Yen-Hsun Lu (Tajwan) - Jimmy Wang (Tajwan, Q) 6:3, 6:2, 6:1
Victor Hănescu (Rumunia) - Peter Gojowczyk (Niemcy, Q) 7:6(5), 7:6(7), 6:3
Michael Berrer (Niemcy, Q) - Michaël Llodra (Francja) 6:4, 7:5, 6:1
Blaž Rola (Słowenia, Q) - Federico Delbonis (Argentyna) 6:4, 6:2, 7:5
Thomaz Bellucci (Brazylia, Q) - Julian Reister (Niemcy) 4:6, 6:3, 7:6(5) i krecz
Dušan Lajović (Serbia, Q) - Lucas Pouille (Francja, WC) 6:4, 7:6(9), 4:6, 6:3
Stephane Robert (Francja, LL) - Aljaž Bedene (Słowenia) 7:6(3), 6:3, 6:0

Program i wyniki turnieju mężczyzn

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Komentarze (4)
whoviaan
14.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Paire 24 asy, 6 podwójnych, 58 winnerów, 25 niewymuszonych. Ładne statystyki, ładne...
"Hit" Tomic-Rafa trwał jednego seta, Australijczyk skreczował... Szkoda.
Michał ma spore szanse na III run
Czytaj całość