W minionych sezonach Novak Djoković podbijał kolejne ziemne królestwa, w których przez lata panował Rafael Nadal. Ostatnim bastionem Hiszpana były korty Rolanda Garrosa. Na paryskiej mączce Serb mierzył się z Majorkaninem sześciokrotnie i nigdy nie wygrał. Aż do 3 czerwca 2015 roku, czyli dnia 29. urodzin Rafy.
[ad=rectangle]
Djoković przystępował do tego meczu w roli faworyta, ale nie spętało to jego poczynań. Serb błyskawicznie przejął inicjatywę, popisywał się fantastycznymi zagraniami, skutecznie atakował forhend Nadala i szybko objął prowadzenie 4:0.
Jednak Nadal, dziewięciokrotny mistrz Rolanda Garrosa, nie złożył broni. Ustabilizował serwis, uspokoił się, przestał popełniać błędy z głębi kortu i ku zdumieniu, a jednocześnie zachwycie paryskiej publiczności, odrobił całość strat, wyrównując na 4:4.
Obaj ani na moment nie mogli stracić koncentracji. Djoković otrząsnął się po chwilowym kryzysie, ale po drugiej stronie miał już tak słabego Nadala, jak z pierwszych 20 minut środowego spotkania. W dziesiątym gemie Serb uzyskał trzy piłki setowe, lecz Hiszpan wszystkie obronił, w tym dwie perfekcyjnymi dropszotami.
Lider rankingu ATP zdołał jednak znaleźć drogę do wygrania premierowej odsłony. W 12. gemie wywalczył dwa kolejne setbole. Przy pierwszym trafił z returnu w siatkę, lecz przy następnym już nie się pomylił.
Druga partia przebiegała spokojnie, obaj pewnie wygrywali własne podania, tracąc po maksymalnie dwa punkty. Być może to uśpiło Hiszpana, którego w ósmym gemie, przy prowadzeniu Djokovicia 4:3, całkowicie zawiódł forhend. Majorkanin ze swojej lewej stronie popełnił trzy z rzędu niewymuszone błędy, co poskutkowało przełamaniem. Rozstawiony z numerem pierwszym Serb wyszedł na prowadzenie 5:3 i za trzecią szansą zakończył tę odsłonę.
Trzeci set był teatrem jednego aktora - Djokovicia. Nadalem targały nerwy i już w gemie otwarcia oddał podanie, przy break poincie popełniając banalny błąd wolejowy. Serb był bezlitosny. Czuł ogromną przewagę i błyskawicznie "odjechał" rywalowi, obejmując prowadzenie 4:0.
Rafa nie poddał się, walczył, a gdy w końcu zdobył gema, jego fani mogli mieć nadzieję, że dojdzie do powtórki z partii otwarcia, ale nic takiego się nie zdarzyło. Co więcej, w siódmym gemie trzeciej odsłony Djoković wywalczył meczbola, przy którym Nadal popełnił podwójny błąd serwisowy.
Ostatnia piłka środowego starcia była bardzo znamienna. W finałach paryskiej lewy Wielkiego Szlema z sezonów 2012 i 2014, w których rywalizowali Nadal i Djoković, to Hiszpan czuł przewagę psychiczną, a Serb kończył pojedynki podwójnymi błędami serwisowymi. Tym razem role się odwróciły.
Dla 28-latka z Belgradu to pierwsze w karierze zwycięstwo z wielkim rywalem z Majorki w Rolandzie Garrosie, czwarte w 12. pojedynku w turniejach wielkoszlemowych, szóste w 20. starciu ziemnym i łącznie 21. w 44. konfrontacji w głównym cyklu.
Tymczasem dla Nadala to dopiero druga w karierze porażka w 72. meczu na paryskiej mączce. W poprzednich dziesięciu występach przegrał tylko raz - w 2009 roku z Robinem Söderlingiem. Ta przegrana powoduje również, że w najnowszym notowaniu rankingu ATP Hiszpan będzie zajmował 10. miejsce albo 11., jeżeli Jo-Wilfried Tsonga awansuje do finału Rolanda Garrosa.
Djoković natomiast awansował do 27. w karierze wielkoszlemowego półfinału, w tym siódmego w Rolandzie Garrosie. O trzeci finał międzynarodowych mistrzostw Francji powalczy w piątek z lepszym z pary Andym Murrayem, który pokonał Davida Ferrera.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu mężczyzn 10,448 mln euro
środa, 3 czerwca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Rafael Nadal (Hiszpania, 6) 7:5, 6:3, 6:1
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Wysyp memów po rezygnacji Blattera
Źródło: TVN24/x-news
Gra wybornie. Jeśli nie wyłączy jej się głowa, ma szansę nawet wygrać RG.