Puchar Davisa: David Goffin i Leonardo Mayer zdobyli po punkcie, remis Belgii z Argentyną

W odbywającym się w Brukseli półfinale Pucharu Davisa Belgia remisuje po pierwszym dniu z Argentyną 1:1. Punkty zdobyli liderzy oku ekip - David Goffin i Leonardo Mayer.

Dla Belgii, finalisty Pucharu Davisa sprzed 111 lat, to pierwszy półfinał tych rozgrywek od 1999 roku. Argentyna natomiast marzy o pierwszym w historii daviscupowym tytule. Albicelestes nigdy w dziejach nie zdobyli Srebrnej Salatery, mimo że czterokrotnie, w tym trzy razy w ostatnich dziewięciu latach, docierali do finału.

Półfinałowa konfrontacja rozpoczęła się po myśli gospodarzy. Lider belgijskiej ekipy, David Goffin, pewnie uporał się z drugą rakietą gości, Federico Delbonisem, wygrywając 7:5, 7:6(3), 6:3. W ciągu dwóch godzin i 32 minut gry Goffin zaserwował osiem asów, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 79 proc. rozegranych punktów, trzy razy został przełamany, wykorzystał pięć z 15 break pointów, posłał 40 zagrań kończących i popełnił 39 niewymuszonych błędów.

- Mecz był trudny, ale pomogła mi niesamowita atmosfera, jaką stworzyli kibice. W dwóch pierwszych setach szybko obejmowałem prowadzenie z przewagą przełamania, ale mój przeciwnik grał agresywnie i cały czas wywierał na mnie presję. Jestem szczęśliwy, że wygrałem. Zdobyłem bardzo ważny pierwszy punkt dla naszej reprezentacji - mówił 24-latek z Liège, dla którego to dziesiąta w karierze wygrana gra w Pucharze Davisa.

W drugim piątkowym pojedynku licznie zgromadzona na trybunach hali Forest National publiczność przeżyła rozczarowanie. Choć Steve Darcis dwoił się i troił, walczył niezwykle ambitnie, w spotkaniu z Leonardo Mayerem zdołał ugrać zaledwie jednego seta. Argentyńczyk zwyciężył 7:6(5), 7:6(1), 4:6, 6:3 i tym samym wyrównał stan konfrontacji.

Mimo że obaj tenisiści przełamali się dwukrotnie, o wygranej Mayera przesądziła zdecydowanie agresywniejsza gra. 28-latek z Buenos Aires zaserwował 26 asów, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 80 z 96 rozegranych punktów i zapisano mu aż 81 uderzeń wygrywających.

- To był długi i wyczerpujący mecz. Jestem bardzo zmęczony. Darcis grał bardzo dobrze. To było dla mnie irytujące, ale na szczęście wygrałem - skomentował Mayer.

Z postawy swoich zawodników zadowolony był kapitan reprezentacji Belgii Johan van Herck, który powiedział: - Idealnym rozwiązaniem byłoby oczywiście nasze prowadzenie 2:0, ale 1:1 nie jest złym wynikiem. Goffin grał nerwowo, ale wygrał w trzech setach. Drugą grę niestety przegraliśmy. Jesteśmy tym rozczarowani, lecz nie zamierzamy tego roztrząsać. Bardzo ważny będzie sobotni debel. Mamy w składzie czterech tenisistów i każdy z nich może wystąpić w grze podwójnej. Ostateczną decyzję, kto zagra, podejmiemy w sobotę rano. Najważniejsze, że zespół ma wiarę, iż może awansować do finału.

Belgia - Argentyna 1:1, Forest National, Bruksela (Belgia), kort twardy w hali
Gra 1.: David Goffin - Federico Delbonis 7:5, 7:6(3), 6:3
Gra 2.: Steve Darcis - Leonardo Mayer 6:7(5), 6:7(1), 6:4, 3:6
Gra 3.: Ruben Bemelmans / Kimmer Coppejans - Carlos Berlocq / Diego Schwartzman *sobota od godz. 16:00
Gra 4.: David Goffin - Leonardo Mayer *niedziela od godz. 14:00
Gra 5.: Steve Darcis - Federico Delbonis *niedziela

Komentarze (0)