Liderka holenderskiej drużyny Kiki Bertens (WTA 96) w Pucharze Federacji poniosła tylko jedną porażkę w grze pojedynczej i to się po sobocie nie zmieniło. Pokonała 6:4, 6:2 Caroline Garcię (WTA 45) i podwyższyła na 14-1 bilans swoich singlowych pojedynków. Wynik meczu Francja - Holandia na 1-1 wyrównała Kristina Mladenović (WTA 28), która wygrała 6:2, 6:4 z Richel Hogenkamp (WTA 139).
Bertens przełamała Garcię już w gemie otwarcia, a w drugim wróciła z 0-40. Więcej przełamań, a nawet break pointów, w pierwszym secie nie było. W drugiej partii Holenderka od 2:2 zdobyła cztery gemy z rzędu i wyprowadziła swoją reprezentację na prowadzenie. Była to druga konfrontacja tych zawodniczek. W 2011 roku w ćwierćfinale turnieju ITF w Ankarze również lepsza była Bertens.
W ciągu 71 minut liderka reprezentacji Holandii zaserwowała siedem asów i miała siedem kończących uderzeń. Francuzce zanotowano 12 piłek wygranych bezpośrednio, z czego 10 z forhendu. Garcia popełniła 42 niewymuszone błędy, podczas gdy Bertens tylko 27. 22-latka z Lyonu w lutym była bohaterką meczu z Włoszkami. Odniosła wtedy zwycięstwa nad Sarą Errani i Camilą Giorgi.
Drugi sobotni pojedynek również został rozstrzygnięty w dwóch setach. Kibiców gospodarzy nie zawiodła Mladenović, ale nie była to dla niej łatwa przeprawa. W pierwszym secie Francuzka uzyskała przełamanie na 3:1 i 5:1. Zmarnowała okazję na zakończenie seta serwisem, ale uczyniła to odbierając rywalce podanie po raz trzeci. W zaciętym ósmym gemie (14 rozegranych punktów) spożytkowała trzeciego setbola. W drugiej partii Hogenkamp wykorzystała break pointa na 2:1, ale Mladenović natychmiast odrobiła stratę. Decydujący cios reprezentantka gospodarzy zadała w 10. gemie, gdy przełamała rywalkę do zera.
W trwającym 82 minuty pojedynku Mladenović posłała 27 kończących uderzeń i popełniła 27 niewymuszonych błędów. Hogenkamp naliczono dziewięć piłek wygranych bezpośrednio i 24 pomyłki. Dla Francuzki to czwarty wygrany singlowy pojedynek w Pucharze Federacji (bilans 4-3). Na początku w narodowej reprezentacji występowała przede wszystkim w deblu i nie poniosła ani jednej porażki (bilans 8-0). Hogenkamp w lutym była współtwórczynią historii. Obroniła piłkę meczową i pokonała Swietłaną Kuzniecową po najdłuższym pojedynku w tych drużynowych rozgrywkach (równo cztery godziny walki).
Francja cztery razy grała w finale Pucharu Federacji (po raz ostatni w 2005 roku) i triumfowała w rozgrywkach w 1997 i 2003 roku. Do wywalczenia drugiego tytułu przyczyniła się Amelie Mauresmo, obecna kapitan drużyny, która w meczu z Amerykankami zdobyła dwa punkty. Holandia w finale do tej pory wystąpiła dwa razy - w 1968 przegrała z Australią, a w 1997 roku uległa Francji, z którą ma bilans meczów 1-5. Pod wodzą Paula Haarhuisa ekipa ta nie poniosła jeszcze porażki. Jako ostatnie na Holenderki sposób znalazły Węgierki w lutym 2013 roku.
Francja - Holandia 1:1, Arena Loire, Trelaze (Francja)
półfinał Grupy Światowej, kort ziemny w hali
sobota-niedziela, 16-17 kwietnia
Gra 1.: Caroline Garcia - Kiki Bertens 4:6, 2:6
Gra 2.: Kristina Mladenović - Richel Hogenkamp 6:2, 6:4
Gra 3.: Kristina Mladenović - Kiki Bertens *niedziela, od godz. 13:00
Gra 4.: Caroline Garcia - Richel Hogenkamp *niedziela
Gra 5.: Alize Cornet / Pauline Parmentier - Cindy Burger / Arantxa Rus *niedziela
ale jak u Swissek wszystko jest możliwe na wymarzony finał #belikiki :)