Łukasz Kubot już w Polsce. "Świętowanie trwało dłużej niż finał"

PAP / Jakub Kaczmarczyk
PAP / Jakub Kaczmarczyk

Łukasz Kubot w poniedziałek wylądował w Polsce. Świeżo upieczony zwycięzca Wimbledonu przyznał, że po zwycięskim finale dostał ponad pół tysiąca gratulacji.

W tym artykule dowiesz się o:

W sobotę w finale deblowego Wimbledonu Łukasz Kubot razem z Brazylijczykiem Marcelo Melo pokonali parę Oliver Marach - Mate Pavić 5:7, 7:5, 7:6(2), 3:6, 13:11. Spotkanie trwało cztery godziny i 40 minut.

Dzień po triumfie Kubot wziął udział w tradycyjnej kolacji mistrzów. W poniedziałek polski tenisista wrócił do Polski, po 15 wylądował w Poznaniu.

- Świętowanie trwało dłużej niż finał. A taką wisienką na torcie była kolacja mistrzów. Wymieniłem w czasie tej uroczystości uścisk dłoni z Rogerem Federerem i tych pięknych momentów na pewno nie zapomnę do końca życia - powiedział "Super Expressowi".

- Przepraszam wszystkich, którym nie odpisałem na wiadomości z gratulacjami, ale było ich ponad 500 - dodał uradowany Kubot.

Za zwycięstwo w finale deblowego Wimbledonu duet Kubot - Melo otrzyma do podziału 400 tys. funtów.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Ronaldinho w Czeczenii. Zaprosił go prezydent

Źródło artykułu: