Challenger Shenzhen: Hubert Hurkacz bez drugiego z rzędu finału. Chińczyk wygrał trzysetowy pojedynek
Hubert Hurkacz nie awansował do finału turnieju ATP Challenger Tour na kortach twardych w chińskim Shenzhen. W sobotnim pojedynku lepszy od polskiego tenisisty był faworyt gospodarzy, Ze Zhang.
Hubert Hurkacz (ATP 212) po problemach z utrzymaniem podania w trzecim gemie zdawał się rozkręcać. Prowadził już 5:2, lecz wówczas pojawiły się problemy. W dziewiątym gemie Polak nie wykorzystał pierwszej piłki setowej i stracił serwis. Już po chwili miał trzy kolejne okazje na zwieńczenie partii otwarcia, ale rywal nie dał się przełamać i doprowadził do wyrównania na po 5. W tie breaku obaj tenisiści przeplatali udane zagrania własnymi błędami. Wrocławianin zmarnował dwie następne szanse na zakończenie pierwszej części pojedynku. W sumie miał ich sześć, tyle samo co Chińczyk, ale on zdołał wykorzystać szóstego setbola.
Polak błyskawicznie wziął się do pracy w drugiej odsłonie. Zhang popełnił kilka niewymuszonych błędów i nasz reprezentant uzyskał cennego breaka. Zawodnik gospodarzy grał bardzo niestarannie. Spieszył się i przez to sprezentował rywalowi sporo punktów. W końcówce seta wyraźnie odpuścił. Jakby uznał, że nie ma już szans odrobić strat. Przełamanie, do którego doszło w siódmym gemie, ostatecznie załatwiło sprawę. Po zmianie stron tenisista z Wrocławia zwieńczył drugą partię przy drugiej okazji.
W trzecim secie Hurkacz nie stawił już większego oporu przeciwnikowi. Chińczyk wyraźnie zachował więcej sił i korzystał na błędach naszego zawodnika. Polak stracił serwis w czwartym gemie, a podczas przerwy między gemami poprosił o interwencję medyczną. Po powrocie na kort nogi dalej nie pracowały, tak jak powinny. Zhang wyglądał dużo lepiej i to on zdobył przełamanie w ósmym gemie, kończąc tym samym po 124 minutach pojedynek rezultatem 7:6(11), 2:6, 6:2.
ZOBACZ WIDEO Powrót Glika, dziwne zachowanie Jemersona - skrót meczu RC Strasbourg - AS Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Faworyt gospodarzy powalczy w niedzielę o tytuł z Białorusinem Ilją Iwaszką (ATP 148). Z kolei Hurkacz znajdzie się dzięki finałowi w Zhuhai i półfinałowi w Shenzhen w okolicy 180. pozycji w światowym rankingu. Teraz on i Kamil Majchrzak (ATP 214) udadzą się do Qujing. Wrocławianin zmierzy się w I rundzie z oznaczonym "siódemką" Koreańczykiem Duck Hee Lee (ATP 195), natomiast piotrkowianina czeka starcie z rozstawionym z drugim numerem Słoweńcem Blazem Kavciciem (ATP 116). Z "jedynką" wystąpi tutaj Tunezyjczyk Malek Jaziri (ATP 84), którego Hurkacz wyeliminował w ćwierćfinale w Shenzhen.
Pingshan Open, Shenzhen (Chiny)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 75 tys. dolarów
sobota, 17 marca
półfinał gry pojedynczej:
Ze Zhang (Chiny) - Hubert Hurkacz (Polska, SE) 7:6(11), 2:6, 6:2
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
grolo Zgłoś komentarz
potem nie wykorzystał podania na seta, choć miał na rakiecie setbola. Następnie przy stanie 5:4 nie wykorzystał prowadzenia 40:0 i stracił trzy następne setbole. W tiebreaku nie wykorzystał setboli nr 5 i nr 6. Przegrał 13-11. Ten set trwał tak długo jak dwa następne sety razem. Przegranie go kosztowała Hurkacza wiele zbędnego wysiłku i w rezultacie przegranie meczu. Wydawało się, że po udanym drugim secie a zwłaszcza wygraniu tasiemcowego 7.gema (blisko 20 piłek) Hubert pójdzie za ciosem. Ale było odwrotnie. Spuchł. Ten mecz powinien był być wygrany, lecz jak to zwykle u Hurkacza, stało się odwrotnie. Znów przegrał w starciu z dużo niżej notowanym rywalem. Szkoda, bo w finale czeka Iwaszko, którego pokonał tydzień wcześniej. Oby chociaż wyciągnął wnioski. -
arekPL Zgłoś komentarz
Szkoda, szkoda , szkoda - może zadziałało zmęczenie ??? -
fneoon Zgłoś komentarz
Hubi słabo poruszał się po korcie, z wiadomego powodu. Nie ma co rozpocząć i trzeba się cieszyć z tego, że rośnie nam niezły tenisista! Wielu powie, że powinien wygrać ten turniej, a według w pewnym sensie to dobrze, że nie zagra w jutrzejszym finale, bo jeśli miałoby dojść do kolejnego ponad dwu godzinnego starcia z Ivashką to Hurki mógłby nabawić się jeszcze jakiegoś urazu. Progres jest z tygodnia na tydzień - ranking idzie w górę! A teraz te trzy dni odpoczynku na pewno się przydają i od nowego tygodnia zaczynamy kolejny chiński turniej już z dwójką naszych reprezentantów! -
Lovuś Zgłoś komentarz
Szkoda. Była szansa, ale ten dzisiejszy mecz trzeba było wygrać w 2 setach aby nie tracić sił. -
explosive Zgłoś komentarz
Chiniec cudem wygrał 1 seta. W 3 już cudu zabrakło. Za dużo byłoby cudów jak na jeden mecz. Szkoda. Ten turniej Hubert powinien był wygrać.