Podczas finału US Open 2018 Patrick Mouratoglou dopuścił się niedozwolonej komunikacji (tzw. coaching) z Sereną Williams, za co Amerykanka otrzymała ostrzeżenie. To był początek skandalicznego zachowania 23-krotnej mistrzyni wielkoszlemowej, która później była przez sędziego Carlosa Ramosa karana za złamanie rakiety oraz groźby i wyzwiska. Faworytka gospodarzy przegrała ostatecznie w dwóch setach z Naomi Osaką.
Po zakończeniu finału sztab Williams nie miał sobie nic do zarzucenia. Trener Mouratoglou dalej utrzymuje swoją wersję, że zrobił na korcie to, co robią wszyscy szkoleniowcy. - Czy tego żałuję? Nie. Starałem się pomóc Serenie, robiąc to, co czynią wszyscy. Postąpiłbym tak samo choćby jutro. I gdybym został za to znów ukarany, to dalej uważałbym, że jest to niesprawiedliwe. Jeśli ja jestem karany, to powinien być karany każdy - powiedział Francuz, cytowany przez AFP.
Mouratoglou dalej uważa, że za próbę komunikacji trenera z tenisistką powinno być na początek słowne upomnienie. Zresztą od czasu finału US Open 2018 trener Sereny stał się wielkim orędownikiem wprowadzenia coachingu podczas najważniejszych turniejów. Na razie organizatorzy międzynarodowych mistrzostw USA postanowili, że arbiter Ramos nie będzie sędziował żadnego meczu sióstr Williams.
ZOBACZ WIDEO Serie A. Skromna wygrana AC Milan. Krzysztof Piątek zmarnował dobre okazje [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Serena Williams celuje w 24. wielkoszlemowe mistrzostwo, co pozwoli jej wyrównać rekord wszech czasów należący do Margaret Court. We wtorek powalczy o półfinał US Open 2019, a jej przeciwniczką będzie Chinka Qiang Wang.
Zobacz także:
US Open: Roger Federer odprawił Davida Goffina
US Open: 16. ćwierćfinał Sereny Williams w Nowym Jorku