Kibice tenisa w ostatnich latach mniej słyszą o dokonaniach Jerzego Janowicza. Częściej jego nazwisko przewija się przy kolejnych kontuzjach, które trapią naszego zawodnika. Nieprawdopodobne, ale w 2013 roku Janowicz był 14. w rankingu ATP i doszedł do półfinału Wimbledonu.
Od tego czasu nastąpił "zjazd", a od listopada 2017 roku zawodnik nie rozegrał ani jednego spotkania. Ciągle zmaga się z urazem kolana. W połowie 2018 roku tenisista przeszedł operację, potem jeszcze jedną. Zakłada, że na początku przyszłego roku uda się wrócić do sportu.
Nie wiadomo, na którym miejscu rankingu wróci, a także w których turniejach będzie brał udział. - Dla mnie najważniejsze, żeby rozegrać cały sezon w zdrowiu (...). Skupiam się na zdrowiu, bo to było moim największym problemem przez ostatnie dwa lata - powiedział Janowicz.
Tenisista ma jednak co robić. Od niedawna jest ojcem. Janowicz przyznał, że syn pomaga wypełniać pustkę w jego życiu, kiedy brakuje tenisa.
- Gdyby nie on, to byłoby mi ciężko mentalnie. Dzięki niemu moje życie było wypełnione, skupiłem się na synu, a nie na braku tenisa. Był moment w moim życiu, że głowa zaczęła mi już parować, bo myślałem tylko cały czas o tym kolanie. Najpierw operacja, potem rehabilitacja - powiedział Janowicz.
Rola ojca nie zamyka mu drogi do powrotu na kort. Janowicz powiedział, że ciągle ma wiele do zrobienia na korcie. Kłopoty ze zdrowiem zahamowały jego karierę, jednak największy kryzys ma za sobą. Tenisista powiedział, że jeśli będzie zdrowie, to pokaże dobrą grę na korcie.
CZYTAJ TAKŻE Kolejny stracony rok Jerzego Janowicza. Powrót na kort dopiero w sezonie 2020
CZYTAJ TAKŻE Ranking: Hubert Hurkacz trzeci na polskiej liście wszech czasów. Przed nim Wojciech Fibak i Jerzy Janowicz
ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Przegląd prasy przed meczem Słowenia - Polska. "Rywale Biało-Czerwonych nastawiają się na kontrę"