Zwycięstwem w turnieju w Winston-Salem Hubert Hurkacz rozbudził nadzieje kibiców na dobry występ w wielkoszlemowym US Open. Niestety, polski tenisista odpadł w Nowym Jorku już w I rundzie, przegrywając w pięciu setach z Jeremym Chardym z Francji (WIĘCEJ TUTAJ).
W wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej Hurkacz przyznał się do tego, że triumf w Winston-Salem (po zakończeniu finału poleciał od razu do Nowego Jorku) pokrzyżował mu plany przygotowań do US Open.
- Część rzeczy mogliśmy z Craigiem (Boytonem - trenerem Hurkacza - PAP) trochę lepiej zaplanować. Teraz jesteśmy bogatsi o to doświadczenie i wiemy, co możemy poprawić. Nigdy wcześniej nie byliśmy w takiej sytuacji. Szkoda, że nie udało się podtrzymać zwycięskiej passy w Nowym Jorku, ale to kolejny krok i nauka na przyszłość - powiedział tenisista pochodzący z Wrocławia.
22-letni Hurkacz podkreślił, że teraz najważniejszą dla niego sprawą jest zainwestowanie w swój rozwój. Ma w tym pomóc nawiązanie współpracy z firmą Lotos, która wspiera też Polski Związek Tenisowy. Trzyletnia umowa ma zapewnić mu spokój i pozbawić zbędnej presji przy organizacji przygotowań do sezonu oraz startów w zawodach.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Reprezentacja Polski walczy o Euro 2020, nowy kontrakt Lewandowskiego i sytuacja w polskiej piłce