Po pewnym zwycięstwie w I rundzie nad Federiką di Sarrą (więcej tutaj) na drodze Urszuli Radwańskiej (WTA 245) stanęła jeszcze niżej notowana przeciwniczka. 22-letnia Yana Morderger zajmuje bowiem obecnie 566. miejsce w światowym zestawieniu i to krakowianka znów była zdecydowaną faworytką.
Polska tenisistka znów dobrze wywiązała się ze swojej roli. Po drobnych problemach na początku premierowej odsłony złapała właściwy dla siebie rytm i postarała się o dwa przełamania. Niemka utrzymała serwis dopiero przy stanie 0:5. Po chwili nasza reprezentantka zakończyła partię otwarcia przy pierwszej piłce setowej.
Na początku drugiej odsłony obraz gry nie uległ zmianie. Radwańska była aktywniejsza, a na korcie była widoczna różnica umiejętności. Morderger łatwo oddała serwis w pierwszym i trzecim gemie. Potem tenisistka naszych zachodnich sąsiadów z wielkim trudem utrzymała podanie. Przy stanie 4:1 Polka miała jedyny w meczu moment zawahania, co kosztowało ją stratę serwisu. Niemka zmniejszyła dystans do jednego gema i była o krok od wyrównania wyniku w secie. Ula obroniła jednak dwa break pointy, a następnie zagrała agresywnie na returnie i przełamaniem zwieńczyła spotkanie.
Po 95 minutach młodsza z sióstr Radwańskich wygrała ostatecznie 6:1, 6:3 i awansowała do ćwierćfinału turnieju ITF w Solarino. W piątek na jej drodze stanie Belgijka Lara Salden (WTA 286). Krakowianka pokonała ją w tym roku 6:7(2), 6:3, 6:1 w finale halowej imprezy we francuskim Clermont-Ferrand. Polka wywalczyła jak na razie we Włoszech dziewięć punktów i powinna poprawić pozycję w rankingu WTA. Dzięki temu jest coraz bliżej eliminacji do Australian Open 2020. Do osiągnięcia tego celu w tym tygodniu powinien wystarczyć finał.
Technoray Cup, Solarino (Włochy)
ITF World Tennis Tour, kort dywanowy, pula nagród 25 tys. dolarów
czwartek, 28 listopada
II runda gry pojedynczej:
Urszula Radwańska (Polska, 4) - Yana Morderger (Niemcy) 6:1, 6:3
Zobacz także:
Puchar Davisa: Rafael Nadal, superbohater i MVP tygodnia
Świetlana przyszłość przed kanadyjskim tenisem po finale Pucharu Davisa
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek: Lewandowski nie będzie najlepszy na świecie, bo jest z Polski