W światowych mediach krytyka za fiasko Adria Tour i zakażenia koronawirusem podczas turniejów spadła na Novaka Djokovicia, inicjatora cyklu. Tymczasem Mats Wilander uważa, że pod pręgierzem powinien znaleźć się nie Serb, lecz rządzący, którzy pozwolili na rozgrywanie imprez w Belgradzie i w Zadarze bez zachowania zasad reżimu sanitarnego.
- Pierwszego dnia Adria Tour przeprowadzałem wywiad z Novakiem, który był szczęśliwy, że przyczynił się do organizacji, miał łzy w oczach - mówił Szwed w wywiadzie dla portalu ubitennis.net. - Według mnie odpowiedzialność spoczywa na serbskim rządzie, a Novak zapłacił za naiwność w chęci zrobienia czegoś dobrego - ocenił.
W związku z aferą powstałą przez niepowodzenie cyklu część tenisistów chce, by Djoković ustąpił ze stanowiska prezydenta Rady Zawodników ATP. Zdaniem Wilandera, Serb nie powinien tego zrobić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie
- To normalne, że popełniasz błędy, ale nie powinieneś za nie płacić z własnej inicjatywy. Dlatego myślę, że Novak nie powinien ustępować. Obecnie w Radzie jest cała "Wielka Trójka" i powinni ze sobą współpracować, aby tenis stał się jeszcze większy - stwierdził.
Siedmiokrotny mistrz wielkoszlemowy w singlu i były lider rankingu ATP wyraził obawy, że wydarzenia z Adria Tour oraz wzrost liczby zakażeń koronawirusem mogą storpedować plany powrotu rozgrywek głównego cyklu.
- Martwię się o sezon. Widzimy, co dzieje się na świecie, i istnieje ryzyko, że ograniczenia powrócą. US Open, jeśli się odbędzie, będzie musiał być rozegrany za zamkniętymi drzwiami. Nie wiadomo jak gra bez publiczności wpłynie na tenisistów - powiedział Wilander.
Marin Cilić nie jest zakażony koronawirusem. "Mogę wrócić do przytulania malucha"