"Będę szczęśliwa, jeśli ten niefortunny incydent wpłynie pozytywnie na przekonanie jak największej liczby osób o potrzebie szczepień" - napisała kilka dni wcześniej na swoim Instagramie Dominika Cibulkova.
O co konkretnie chodzi? Była już słowacka tenisistka razem ze swoim mężem Michalem Navarą zostali zaszczepieni przeciwko COVID-19, chociaż nie znajdują się w grupie osób z tzw. "fali pierwszej". Mowa o pracownikach ochrony zdrowia i służb socjalnych oraz "infrastruktury krytycznej". Tenisistka tłumaczyła, że została wprowadzona w błąd.
"Chciałabym jeszcze raz przeprosić za to, że ja i mój mąż zostaliśmy bezprawnie zaszczepieni na COVID-19. Przepraszam za to w odniesieniu do wszystkich zagrożonych grup i innych osób oczekujących szczepionki. Pomyliłam się, gdy myślałam, że tylko wypełniamy wolne miejsca i nieużywane szczepionki. Chcę skorzystać z oferty Ministerstwa Zdrowia, aby pomóc pierwszej linii jako wolontariusz" - napisała we wtorek na swoim Facebooku.
Jednocześnie 31-latce zarzucono, że nie opłaca składek zdrowotnych na Słowacji. Do tego Cibulkova również się odniosła. "Od 2009 do dziś zapłaciłem 55 966,58 dolarów za opiekę zdrowotną na Słowacji. Zostałem wyrejestrowana z firmy ubezpieczeniowej na dwa lata, od 27.12.2017 do 19.2.2020 z powodu tymczasowego pobytu w Dubaju. Od 19.2.2020 r. znowu płacę składki" - wyjaśniła sytuację.
Cibulkova przyjęła pierwszą dawkę szczepionki w szpitalu w Bratysławie. Jak informują słowackie media, pracownik kliniki, który podał sportsmence i jej mężowi preparat poza kolejnością został już odsunięty od pracy przy szczepieniach.
Chcem sa touto cestou ešte raz ospravedlniť za to, že sme spolu s manželom boli neoprávnene zaočkovaní vakcínou proti...
Opublikowany przez Dominikę Cibulkovą Wtorek, 12 stycznia 2021
Zobacz także:
"Coś makabrycznego!". Radwańska o dużym polskim mieście. Nie chodzi o Warszawę
ATP Delray Beach: Hurkacz powalczy o finał. Na jego drodze amerykańska niespodzianka
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny