W Melbourne sypnęło niespodziankami. Bezproblemowy awans Sereny Williams

PAP/EPA / DAVE HUNT / Na zdjęciu: Serena Williams
PAP/EPA / DAVE HUNT / Na zdjęciu: Serena Williams

Dwie wielkoszlemowe mistrzynie pożegnały się w środę z tenisowym Australian Open 2021 w Melbourne. W ekspresowym tempie swój mecz wygrała Amerykanka Serena Williams.

W środę w Melbourne sypnęło niespodziankami. Na II rundzie występ w Australian Open zakończyły dwie wielkoszlemowe mistrzynie. Bianca Andreescu (WTA 9), która walczyła z kontuzjami, zanotowała pierwszy występ od jesieni 2019 roku (Mistrzostwa WTA w Shenzhen). Kanadyjska triumfatorka US Open 2019 przegrała 3:6, 2:6 z Su-Wei Hsieh (WTA 71).

W pierwszym secie Andreescu obroniła dwie piłki setowe i z 1:5 zbliżyła się na 3:5. Hsieh nie pozwoliła rywalce na odrodzenie i wykorzystała trzeciego setbola. W drugiej partii Kanadyjka znów poderwała się do walki. Z 0:3 doprowadziła do stanu 2:3, ale przegrała trzy kolejne gemy. W siódmym gemie Tajwanka zniwelowała dwa break pointy, a w dziewiątym zaliczyła przełamanie. Awans zapewniła sobie za drugą piłką meczową.

W trwającym 83 minuty spotkaniu Andreescu zdobyła tylko sześć z 23 punktów przy swoim drugim podaniu. Hsieh wykorzystała sześć z dziewięciu break pointów. Naliczono jej 16 kończących uderzeń przy 14 niewymuszonych błędach. Kanadyjka miała 20 piłek wygranych bezpośrednio i 25 pomyłek. Tajwanka odniosła ósme zwycięstwo nad tenisistką z Top 10 rankingu.

Odpadła też Petra Kvitova (WTA 8). Czeszka uległa 4:6, 6:1, 1:6 Soranie Cirstei (WTA 68). W pierwszym secie dwukrotna mistrzyni Wimbledonu wypuściła z rąk prowadzenie 3:1. Podrażniona w drugim secie nie dała rywalce szans, ale w trzecim sama nie miała nic do powiedzenia. W siódmym gemie decydującej odsłony Kvitova obroniła trzy piłki meczowe, ale czwarta została przez Cirsteę wykorzystana.

W trwającym dwie godziny i trzy minuty meczu Kvitova popełniła 44 niewymuszone błędy przy 21 kończących uderzeniach. Cirstea miała 17 piłek wygranych bezpośrednio i 30 pomyłek. Rumunka obroniła osiem z 13 break pointów i uzyskała sześć przełamań. Odniosła 16. zwycięstwo nad tenisistką z Top 10 rankingu, drugie nad Czeszką (Toronto 2013). Dwa lata temu Kvitova doszła do finału Australian Open. Najlepszym wielkoszlemowym rezultatem Cirstei jest ćwierćfinał Rolanda Garrosa 2009. W Melbourne jedyny raz do IV rundy doszła w 2017 roku.

Bezproblemowe zwycięstwo odniosła Serena Williams (WTA 11). Zdobywczyni 23 wielkoszlemowych tytułów w singlu w 69 minut rozbiła 6:3, 6:0 Ninę Stojanović (WTA 99). Amerykanka zaserwowała sześć asów i zdobyła 24 z 28 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obroniła trzy break pointy i uzyskała cztery przełamania. Posłała 27 kończących uderzeń przy 11 niewymuszonych błędach. Kolejną rywalką Williams będzie Anastazja Potapowa (WTA 101), która wróciła z 2:4 w drugim secie i pokonała 6:2, 6:4 Timeę Babos (WTA 114).

Aryna Sabalenka (WTA 7) wróciła z 2:4 w pierwszym secie i wygrała 7:6(5), 6:3 z Darią Kasatkiną (WTA 75). W ciągu 89 minut Białorusinka wykorzystała pięć z siedmiu break pointów i zdobyła 12 z 15 punktów przy siatce. Marketa Vondrousova (WTA 20) podniosła się ze stanu 3:5 w drugim secie i pokonała 6:1, 7:5 Rebekkę Marino (WTA 317). Czeszka zniwelowała dziewięć z 11 break pointów. Ann Li (WTA  69) zwyciężyła 6:2, 7:6(6) Alize Cornet (WTA 54). Francuzka mogła doprowadzić do trzeciej partii, ale w drugiej roztrwoniła prowadzenie 4:2 i dwie piłki setowe w tie breaku.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 71,5 mln dolarów australijskich
środa, 10 lutego

II runda gry pojedynczej:

Aryna Sabalenka (Białoruś, 7) - Daria Kasatkina (Rosja) 7:6(5), 6:3
Serena Williams (USA, 10) - Nina Stojanović (Serbia) 6:3, 6:0
Marketa Vondrousova (Czechy, 19) - Rebecca Marino (Kanada, Q) 6:1, 7:5
Su-Wei Hsieh (Tajwan) - Bianca Andreescu (Kanada, 8) 6:3, 6:2
Sorana Cirstea (Rumunia) - Petra Kvitova (Czechy, 9) 6:4, 1:6, 6:1
Ann Li (USA) - Alize Cornet (Francja) 6:2, 7:6(6)
Anastazja Potapowa (Rosja) - Timea Babos (Węgry, Q) 6:2, 6:4

Program i wyniki turnieju kobiet

Zobacz także:
Iga Świątek wspomina poprzedni mecz z Camilą Giorgi. To będzie działać na korzyść Włoszki
Australijka z dziką kartą postraszyła obrończynię tytułu. Smutny koniec mistrzyni sprzed lat

Komentarze (2)
avatar
Fanka Rożera
10.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przyjaciółka Rożera. Patrz mój awatar. 
avatar
Wiaterek
10.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Iga , powodzenia !