Roger Federer boryka się ze sporymi problemami. Od marca, kiedy wrócił do gry po 14-miesięcznej przerwie spowodowanej dwiema operacjami kolana, wziął udział tylko w pięciu turniejach. Po Wimbledonie, w którym odpadł w ćwierćfinale z Hubertem Hurkaczem, odnowił mu się uraz. Szwajcar wycofał się z igrzysk olimpijskich, turniejów w Toronto oraz w Cincinnati i wciąż nie wie, kiedy będzie mógł występować.
- Po Wimbledonie z powodu stanu mojego kolana nie mogłem nic robić. W tym tygodniu spotkam się z lekarzami i członkami mojego sztabu, aby przekonać się, jaka jest sytuacja. W tej chwili wszystko jest niepewne - wyjawił w wywiadzie dla dziennika "Blick".
Szwajcar podkreślił, że to dla niego nowa i niełatwa sytuacja. - Kiedyś pytania były proste: "Który jestem w rankingu?". "Jaki będzie mój następny turniej?". Dziś jest trudno, a kwestie brzmią: "Jak się będę czuł po ćwiczeniach?", "co mogę osiągnąć?". Moje nastawienie zupełnie się zmieniło. Znacznie więcej słucham niż wtedy, kiedy byłem młody.
- Teraz na wszystko trzeba więcej czasu. Jeśli wcześniej miałem blokadę kręgosłupa, trwała ona dwa dni. Dziś może to może być dwa tygodnie. Trzeba być bardzo cierpliwym wobec bólu, który odczuwasz. Jednocześnie mam większą radość z osiągania celów. Kiedyś zwycięstwo w turnieju było czymś oczywistym, teraz widać, co się za nimi kryje - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Strach się bać!". Żona Burneiki pójdzie w jego ślady?!
Federer jednak zachowuje optymistyczne nastawienie. - Muszę się dostosować, jak przez całą moją karierę. Jestem spokojnym facetem, który podchodzi do spraw z poczuciem humoru. Zawsze widzę pozytywy sytuacji. Teraz nie jest dobrze, ale wiem, że mogło być gorzej. Mam się dobrze, moja rodzina jest zdrowa. Właśnie skończyłem 40 lat i wciąż jestem aktywnym tenisistą. Kto by pomyślał? Nie mam wątpliwości, że przed nami jeszcze wiele wspaniałych rzeczy.
Zapytany o 40. urodziny, jakie obchodził 8 sierpnia, tenisista z Bazylei wyjawił, że spędził je z rodziną. - Obudziłem się jako 40-latek i zauważyłem, że wszystko jest takie samo jak poprzedniego dnia. Ulżyło mi - zażartował. - Kiedyś patrzyłem na 40-latków jako na bardzo starych ludzi. Teraz sam jestem jednym z nich - spuentował.