Roger Federer od długiego czasu ma bardzo poważne problemy z prawym kolanem. W lipcu przeszedł trzecią w ciągu roku operację i poinformował, że nie będzie występował przez "wiele miesięcy".
Szwajcar w sierpniu skończył 40 lat. To oraz fakt kłopotów z kolanem sprawiają, że pojawiają się opinie, że już nie wróci do tenisa. Ale Tommy Haas, jego były rywal z rozgrywek, a prywatnie dobry kolega, uważa że to zbyt daleko idące wnioski.
- Roger jest szczęśliwy. Nie ma powodu, by nie być. Wie o tym, jest w nim dużo wdzięczności. Kocha życie. Ale wciąż jest głodny i ciągle ma nadzieję, że może wrócić. Chce zakończyć karierę wtedy, kiedy zadecyduje, że nadejdzie właściwy czas - mówił Haas o Federerze w rozmowie z "L'Equipe".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: spariodowała grę w tenisa. Padniesz ze śmiechu!
Ostatnim występem Szwajcara był Wimbledon, w którym w ćwierćfinale przegrał z Hubertem Hurkaczem . - Już wtedy widzieliśmy, że był trochę kontuzjowany i nie poruszał się tak dobrze, jak zwykle - ocenił Niemiec. - Jestem pewien, że ten turniej jest jego celem. To jego najlepsza nawierzchnia i największa szansa - dodał.
Były wicelider rankingu ATP, obecnie dyrektor turnieju w Indian Wells, sądzi, że mało prawdopodobny jest powrót Federera w styczniowym Australian Open. Jego zdaniem Szwajcar może pojawić się w rozgrywkach wiosną przyszłego roku.
- Wszystko będzie zależeć od tego, jak będzie sobie radził fizycznie po operacji. Część odpowiedzi będziemy mieli w marcu, kwietniu, maju - powiedział Haas.
Wielkie zmiany w rankingu ATP. Hubert Hurkacz wyrzucił z Top 10 swojego idola