Chilijska zawodniczka taekwondo, Fernanda Aguirre zrezygnowała ze startu na igrzyskach olimpijskich w Tokio już po wylądowaniu w Japonii.
Zawodniczka do Tokio przyleciała z Uzbekistanu, z dokumentem potwierdzającym negatywny wynik testu na COVID-19. W Japonii wynik badania był jednak pozytywny, zarówno w testach antygenowych, jak i PCR. Aguirre została poddana kwarantannie w hotelu rządowym.
Na izolację skierowano także trenera zawodniczki, Joe Zapatę, który uzyskał negatywny wynik testu. Uznano bowiem, że bliski kontakt z osobą zarażoną stwarza ryzyko rozprzestrzeniania choroby.
- Zawodniczka jest bezobjawowa i jest w dobrym zdrowiu, ale niestety nie będzie w stanie konkurować, ponieważ japońskie władze nałożyły na nią 10-dniową kwarantannę - poinformował we wtorek Chilijski Komitet Olimpijski.
Fernanda Aguirre miała być rywalką Patrycji Adamkiewicz w kategorii 57 kg.
21-latka, która zdobyła brązowy medal na Igrzyskach Panamerykańskich w 2019 roku, przyznała w mediach społecznościowych, że jest załamana i bardzo smutna. Zapewnia, że robiła wszystko, co w jej mocy, aby zapobiec zakażeniu.
Pozytywny wynik testu otrzymała także holenderska skateboardzistka Candy Jacobs, która miała wystąpić w poniedziałkowych zawodach. 31-latka jest kolejnym sportowcem z pozytywnym wynikiem testu uzyskanym po badaniu w wiosce olimpijskiej.
W sumie odnotowano już ponad 70 przypadków koronawirusa związanych z igrzyskami olimpijskimi.
Czytaj także:
Tokio 2020. Zamiast pracować przy igrzyskach, będą siedzieć na kwarantannie
Tokio 2020. Podróże z kodem QR. Tak wyglądała droga z Polski do Japonii
ZOBACZ WIDEO: Koniec współpracy polskich pływaków z prezesem PZP? "Potrzebujemy zmian, aby zapobiec rozwojowi w złą stronę"