W sobotę Małysz powalczy o medal na normalnej skoczni. Najlepszy polski zawodnik poleciał do Kanady w poniedziałek. Czy to nie za późno? - Może ostatni będą pierwszymi? (śmiech) Rok temu na próbie przedolimpijskiej byłem w Whistler dzień przed konkursem i nie sprawiło mi to żadnego problemu. Nie mam problemów z aklimatyzacją. Gorzej jest po powrocie do domu. W Kanadzie konkursy są wcześnie, czyli tak jakbyśmy skakali w Europie przy świetle. Nie będzie problemu. Nie chciałem lecieć do Kanady za wcześnie, siedzieć w wiosce i denerwować się przed startem. Nie wiedziałbym, co ze sobą zrobić - powiedział Małysz w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Polak czuje presję przed igrzyskami, ale zupełnie mu ona nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie - pomaga.
Więcej w Gazecie Wyborczej