Kilka dni przed wyjazdem rodziców do Kanady trzyletni synek Antona i Anastazji Kuzminów zobaczył w książeczce zdjęcie trzech medali olimpijskich, z których każdy był w innym kolorze. Mąż biathlonistki spytał go, czy chciałby właśnie takie medale i czy dwa byłyby wystarczające, na co mały Jelisey odparł, że chce od swojej mamy koniecznie trzy - złoty, srebrny i brązowy.
Kuzmina pojechała na igrzyska i niespodziewanie w sprincie zdążyła już zająć pierwsze, a w biegu na dochodzenie drugie miejsce. Anton Kuzmin wyjaśnił więc, że teraz jego żona musi być trzecia, gdyż synek nie byłby zadowolony, gdyby którykolwiek z medali był identyczny. Sekret świetnej dyspozycji Słowaczki został więc wyjaśniony.