"The Sun" informuje o śmierci Danny'ego Havoca (prawdziwe imię i nazwisko to Grant Berkland). Zawodowy wrestler zmarł w wieku 34 lat. Nikt jednak nie zdradza, co było przyczyną nagłego zgonu. Wiadomo tylko, że sportowiec odszedł w miniony weekend.
Tragedia wstrząsnęła mediami, bo niespełna dwa miesiące temu zmarła jego żona. Brianne Morrow odeszła 4 kwietnia z powodu niewydolności serca.
Havoc był gwiazdą wrestlingu. Kibice mogli oglądać jego walki w organizacjach Game Changer Wrestling oraz Combat Zone Wrestling. Miał na koncie kilka mistrzowskich tytułów.
"Ze złamanym sercem rodzina GCW opłakuje odejście Danny'ego Havoca. Był niezwykle utalentowanym, inteligentnym, opiekuńczym i szczerym człowiekiem. Był także elitarnym zawodnikiem, na którym wychowało się wielu kibiców, a także stał się wzorem do naśladowania" - wspomina federacja Game Changer Wrestling.
To kolejna strata wrestlingu w krótkim czasie. Niedawno zmarł Shad Gaspard, który utonął, ratując syna. Następnie odeszła 22-letnia Hana Kimura, która była wielką gwiazdą w Japonii.
Nowe wieści ws. śmierci Shada Gasparda. Chciał uratować tonącego syna >>
Arnold Schwarzenegger złożył hołd legendzie wrestlingu. "Bohater" >>