Nietypowy gość w garażu MotoGP. Mechanicy byli w szoku

Twitter / Red Bull KTM Factory Racing / Na zdjęciu: małpa w garażu KTM-a
Twitter / Red Bull KTM Factory Racing / Na zdjęciu: małpa w garażu KTM-a

GP Indii w MotoGP przeszło do historii. Na torze Buddh International Circuit na obrzeżach Nowego Delhi byliśmy świadkami wielu dziwnych scen. Jedną z nich była wizyta małpy... w garażu zespołu KTM.

Na kilka dni przed wyścigiem MotoGP o GP Indii pojawiły się obawy, czy zawody w ogóle dojdą do skutku. Wszystko za sprawą problemów wizowych, jakie mieli zawodnicy oraz pracownicy zespołów biorących udział w motocyklowych mistrzostwach świata. Zator w systemie wydawania e-wiz u Hindusów sprawił, że wiele osób na ostatni moment otrzymało pozwolenie na wjazd do kraju.

Tor Buddh International Circuit na obrzeżach Nowego Delhi przyniósł sporo ciekawych manewrów, ale też Indie zaskoczyły MotoGP pogodą. Ulewny deszcz w sobotę pokrzyżował plany organizatorom, przesuwając w czasie termin rozgrywania kwalifikacji i sprintu. Problemem, przynajmniej dla austriackiego KTM-a, okazały się też... dzikie zwierzęta.

Podczas GP Indii w garażu austriackiego zespołu pojawił się nieproszony gość w osobie... małpy. Zwierzę wykorzystało system wentylacyjny, aby przedostać się do pomieszczeń ekipy, której barw bronią Brad Binder i Jack Miller. Na szczęście małpa nie dokonała zniszczeń w pomieszczeniach zajmowanych przez KTM-a.

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik został ofiarą walki działaczy. "Oni dostali małpiego rozumu"

KTM udostępnił film z całego zajścia w mediach społecznościowych. Kilku internautów zasugerowało Austriakom, by pod żadnym pozorem nie karmili małpy, bo ta zjawi się w garażu po raz kolejny. Okazało się jednak, że mechanicy... zdążyli już dać jedzenie nieproszonemu gościowi. Otrzymał on od nich banana.

Niedzielny wyścig MotoGP zakończył się wygraną Marco Bezzecchiego, a jako drugi do mety dojechał Jorge Martin. Rezultaty GP Indii sprawiają, że walka o tytuł mistrzowski w końcowej fazie sezonu 2023 może zrobić się niezwykle ciekawa, bo do mety z powodu upadku nie dojechał Francesco Bagnaia. Zawodnik Ducati stracił zdecydowaną część swojej przewagi w "generalce" mistrzostw świata.

Czytaj także:
- Kuriozalne zachowanie Pereza w GP Japonii. O co chodziło Red Bullowi?
- Kolejny rekord Red Bulla w F1. Dokonali tego jako pierwsi w historii

Komentarze (0)