Sporo działo się w niedzielnym wyścigu o Grand Prix Holandii na torze w Assen. Kibice przez niemal cały wyścig oglądali zacięty pojedynek trójki Valentino Rossi, Danilo Petrucci i Marc Marquez. Na ostatnich okrążeniach do tej grupy dojechał jeszcze Andrea Dovizioso, który podkręcił tempo w momencie, gdy w Assen zaczął padać deszcz.
Dovizioso, który ostatnio wygrywał wyścigi w Mugello i Barcelonie, objął nawet na chwilę prowadzenie w Grand Prix Holandii. Ostatecznie Włoch dojechał do mety na piątej pozycji. - Były cztery okrążenia do końca. Deszcz zaczął padać mocniej, a ja zacząłem myśleć o sytuacji w mistrzostwach. Trudno było zrozumieć jak wygląda tor, czy krawężniki są mokre, w których zakrętach zalega więcej wody. Ryzyko było zbyt duże - powiedział zawodnik Ducati.
Taktyka obrana przez Dovizioso opłaciła się. Po wyścigu w Assen włoski motocyklista ma na swoim koncie 115 punktów i został nowym liderem klasyfikacji generalnej MotoGP. Maverick Vinales, który do tej pory przewodził stawce, nie ukończył wyścigu w Holandii z powodu upadku. - Rossi i Petrucci mogli więcej ryzykować, bo ich sytuacja w mistrzostwach była gorsza. To coś normalnego. Ja musiałem zwolnić, nie mogłem walczyć o wygraną - dodał 31-latek.
"Dovi" po raz pierwszy w karierze jest liderem klasyfikacji generalnej mistrzostw świata i coraz mocniej myśli o sięgnięciu po tytuł. - Zawsze myślę o sytuacji w mistrzostwach. Na pewno w dwóch ostatnich wyścigach potwierdziliśmy, że jesteśmy konkurencyjni. To dobry prognostyk przed kolejnymi Grand Prix. W Assen warunki były trudne i lepiej było uniknąć upadku - stwierdził Dovizioso.
Włoch pozycję lidera w MotoGP zawdzięcza równej jeździe. Vinales i Marquez w tym roku dwukrotnie nie kończyli wyścigów z powodu upadków, Rossi zanotował wywrotkę we Francji. - Ważne jest, aby nie kończyć wyścigu z zerowym dorobkiem punktowym. Mi się to przytrafiło w Argentynie, gdy z toru wyrzucił mnie Aleix Espargaro. To nie była moja wina, ale jednak wpływa to na sytuację w klasyfikacji. Dlatego czasem należy unikać ryzyka - podsumował reprezentant Ducati.
ZOBACZ WIDEO Rajd Polski: Czas poczuć prędkość