Na torze w Australii jest dość chłodno, co zaskoczyło organizatorów mistrzostw świata World Superbike. W najwyższej serii oraz niższej World Supersport zawodnicy skarżyli się na zachowanie opon. Ogumienie firmy Pirelli, dostarczone na Antypody, nie jest w stanie wytrzymać dłuższego dystansu. Nie gwarantuje też odpowiedniej przyczepności.
Najlepiej przekonał się o tym Kenan Sofuoglu. Były mistrz świata klasy World SuperSport rozbił się w porannym treningu. Do problemów z oponą w jego Kawasaki doszło, gdy Turek jechał z prędkością 257 km/h. Sofuoglu trafił pod opiekę lekarzy z clinica mobile, którzy postawili go na nogi. 33-latek, choć jest mocno poobijany, przystąpił do kwalifikacji i zajął w nich trzecią pozycję.
Turecki motocyklista jest przekonany, że w niedzielnym wyścigu włączy się do walki o wygraną. - Jeszcze kilka godzin wcześniej, gdy byłem w klinice na torze, myślałem że to koniec weekendu w moim wykonaniu. Lekarze pomogli i czuję się dużo lepiej. Rozbiłem się przy 257 km/h, ale to nic, nie poddajemy się - stwierdził.
Organizatorzy postanowili, że w niedzielnych wyścigach każdy z zawodników będzie musiał zjechać na obowiązkowy pit-stop, w trakcie którego dojdzie do wymiany opon. W ten sposób organizatorzy zawodów Phillip Island chcą uniknąć kolejnych wypadków spowodowanych problemami z oponami.
33-latek w mediach społecznościowych opublikował zdjęcia, które pokazują jak wygląda jego ciało po fatalnym wypadku.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"