Trwa dramat Patryka Kosiniaka. "Pewnie skończyłoby się to amputacją"

Materiały prasowe / Patryk "Kosa" Kosiniak / Patryk Kosiniak
Materiały prasowe / Patryk "Kosa" Kosiniak / Patryk Kosiniak

Trwa dramat Patryka Kosiniaka. Jeden z najlepszych polskich motocyklistów ponownie trafił do szpitala. - Gdyby nie to, że jestem młodym sportowcem, to pewnie skończyłoby się to amputacją - mówi wprost o swojej kontuzji nogi.

W tym artykule dowiesz się o:

Patryk Kosiniak od ponad roku jest częstym gościem szpitali. To efekt fatalnej kontuzji, której jeden z najlepszych polskich motocyklistów nabawił się w sierpniu 2017 roku. Wtedy podczas treningu przed wyścigiem IDM Superbike w holenderskim Assen wywrócił i się złamał lewą nogę.

Wówczas kość strzałkowa i piszczelowa w kontuzjowanej kończynie były tak mocno roztrzaskane, że konieczne było założenie kilku śrub i metalowych prętów. Na tym jednak nie skończył się pech 28-latka, bo po kilku tygodniach pojawiło się zakażenie i konieczny był kolejny zabieg oraz usunięci części śrub. W lutym Kosiniak przeszedł zabieg rekonstrukcji mięśni.

Teraz Kosiniak ponownie trafił do szpitala w Warszawie. - Wszystko szło pięknie i zgodnie z planem, jedynie małe zaburzenia gojenia skóry w jednym miejscu nas trapiły. Miałem zaplanowany zabieg operacyjny który miał polegać na kosmetycznym przeszczepieniu skóry w miejsce które nie chce się goić. W praktyce jednak wyszło dużo gorzej - opisuje swoją sytuację motocyklista.

Lekarze mieli dla Kosiniaka fatalne informacje. W najbliższym czasie nie odzyska on ruchu w lewej stopie. Co gorsza, gdyby nie fakt, że jest sportowcem, najprawdopodobniej doszłoby do amputacji kończyny.

- Niestety, lekarze musieli usunąć większą część membrany, która miała zamienić się w mięsień, a to oznacza że nie ma na razie szans na ruch stopą. Okazało się również, że ukrwienie mojej kończyny jest tragiczne i gdyby nie to, że jestem młodym sportowcem, to pewnie skończyłoby się to amputacją - dodaje "Kosa".

W tym momencie polski motocyklista nawet nie myśli o ponownych startach, choć jeszcze zimą po cichu marzył o powrocie na motocykl w sezonie 2018. - Teraz modlę się, żeby przeszczep skóry się przyjął. Później będziemy myśleć, co dalej robić, żeby ten ruch stopą wrócił... O ile to w ogóle będzie możliwe - kończy.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: To czas w moim życiu, w którym jestem szczęśliwy

Źródło artykułu: